24 Wrz 2013, Wto 23:33, PID: 365134
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Wrz 2013, Śro 10:00 przez BlankAvatar.)
kiedyś miałem duży problem z kontaktem wzrokowym, dość pomocna okazała się notatka z jakiegoś badania nad komunikacja niewerbalną, bo jak przystało na tró foba, musiałem sobie nawkręcać, że robię to jakoś źle.
anyway, może wypunktuje parę rad, bo ja wiem, że fobik bez algorytmu to jak dziecko w lesie:
-należy bardzo swobodnie podchodzić do kontaktu wzrokowego, to nie jest żaden sprawdzian czy próba sił, a jedynie sposób na nawiązanie lepszego kontaktu (wiem, wiem, łatwo mówić, nie marudź zanim nie doczytasz do końca).
-patrzenie w oczy nie jest niegrzeczne czy dziwne - jest normalne.
-każdy ma trochę inne nawyki związane z kontaktem wzrokowym (nie ma szczegółowych wytycznych jak "należy patrzeć"). Nie wspomnę nawet o różnicach kulturowych.
-anyway, ludzie więcej patrzą w oczy, gdy słuchają niż gdy się wypowiadają: do 75% czasu, gdy słuchają i przez do ok 50% czasu, gdy mówią. (Jeśli dobrze pamiętam liczby - choć to niezbyt istotne).
-tak więc ani nie gapią się bez przerwy ani nie unikają wzroku, ale naturalne jest, że kontakt wzrokowy jest przerywany
-gdy nie patrzą w oczy, to przerzucają swobodnie uwagę na inne części twarzy (np usta) rozglądają się na boki, najczęściej bezrefleksyjnie (nawyki bądź chęć przerwania zbyt intensywnego kontaktu?) (widzisz? Tobie też tak wolno).
-oprócz tego ludzie często przestają skupiać wzrok na czymkolwiek, "patrzą w dal" bądź oczy skierowane są w którąś stronę - w momencie gdy np. wyobrażają sobie, co rozmówca opowiada; przypominają sobie coś; zastanawiają się; szukają wyrazów, które chcą użyć w wypowiedzi itd (tak, tak, Tobie też tak wolno robić).
-kontakt wzrokowy utrzymywany jest w inny sposób z różnymi ludźmi; naturalne jest, że ludzie więcej patrzą w oczy ludziom, których lubią, lepiej znają, z którymi czują się swobodniej, albo którzy im się podobają.
Zauważyłem jakiś czas temu, że mało patrzę w oczy ludziom, których nie lubię (nie patrzę, bo nie chcę skrócić dystansu?)
Podsumowując, warto patrzeć w oczy i nie trzeba traktować tego jako testu wytrzymałości. Jeśli z początku jest trudno, to warto sobie przypomnieć, że mozna przestać patrzeć, bo kontakt wzrokowy ma to do siebie, że jest przerywany. Celem jest to by robić to swobodnie, a nie "dobrze". Po jakimś czasie zauważycie, że proces patrzenia w gałki stanie się w dużej mierze "zautomatyzowany" (tak jak patrzenie w oczy ludziom bliskim przy których nie odczuwamy lęku). Dla opornych sztuczka: można patrzeć między oczy - nie do odróżnienia.
Aha, warto też jakoś reagować podczas rozmowy, żeby rozmówca, wiedział, że druga strona nie zasnęła (przytakniecie, mimika twarzy, śmiech, wykrzykniki).
anyway, może wypunktuje parę rad, bo ja wiem, że fobik bez algorytmu to jak dziecko w lesie:
-należy bardzo swobodnie podchodzić do kontaktu wzrokowego, to nie jest żaden sprawdzian czy próba sił, a jedynie sposób na nawiązanie lepszego kontaktu (wiem, wiem, łatwo mówić, nie marudź zanim nie doczytasz do końca).
-patrzenie w oczy nie jest niegrzeczne czy dziwne - jest normalne.
-każdy ma trochę inne nawyki związane z kontaktem wzrokowym (nie ma szczegółowych wytycznych jak "należy patrzeć"). Nie wspomnę nawet o różnicach kulturowych.
-anyway, ludzie więcej patrzą w oczy, gdy słuchają niż gdy się wypowiadają: do 75% czasu, gdy słuchają i przez do ok 50% czasu, gdy mówią. (Jeśli dobrze pamiętam liczby - choć to niezbyt istotne).
-tak więc ani nie gapią się bez przerwy ani nie unikają wzroku, ale naturalne jest, że kontakt wzrokowy jest przerywany
-gdy nie patrzą w oczy, to przerzucają swobodnie uwagę na inne części twarzy (np usta) rozglądają się na boki, najczęściej bezrefleksyjnie (nawyki bądź chęć przerwania zbyt intensywnego kontaktu?) (widzisz? Tobie też tak wolno).
-oprócz tego ludzie często przestają skupiać wzrok na czymkolwiek, "patrzą w dal" bądź oczy skierowane są w którąś stronę - w momencie gdy np. wyobrażają sobie, co rozmówca opowiada; przypominają sobie coś; zastanawiają się; szukają wyrazów, które chcą użyć w wypowiedzi itd (tak, tak, Tobie też tak wolno robić).
-kontakt wzrokowy utrzymywany jest w inny sposób z różnymi ludźmi; naturalne jest, że ludzie więcej patrzą w oczy ludziom, których lubią, lepiej znają, z którymi czują się swobodniej, albo którzy im się podobają.
Zauważyłem jakiś czas temu, że mało patrzę w oczy ludziom, których nie lubię (nie patrzę, bo nie chcę skrócić dystansu?)
Podsumowując, warto patrzeć w oczy i nie trzeba traktować tego jako testu wytrzymałości. Jeśli z początku jest trudno, to warto sobie przypomnieć, że mozna przestać patrzeć, bo kontakt wzrokowy ma to do siebie, że jest przerywany. Celem jest to by robić to swobodnie, a nie "dobrze". Po jakimś czasie zauważycie, że proces patrzenia w gałki stanie się w dużej mierze "zautomatyzowany" (tak jak patrzenie w oczy ludziom bliskim przy których nie odczuwamy lęku). Dla opornych sztuczka: można patrzeć między oczy - nie do odróżnienia.
Aha, warto też jakoś reagować podczas rozmowy, żeby rozmówca, wiedział, że druga strona nie zasnęła (przytakniecie, mimika twarzy, śmiech, wykrzykniki).