31 Sty 2014, Pią 17:37, PID: 378990
I tu właśnie uprzytomniliście mi, że ja już od dawna przestałem oceniać innych wg kryterium: fajny albo. niefajny. Taki podział skończył sie u mnie w SP, kiedy fajni zostawili mnie i musiałem trzymać się z tymi niefajnymi. Wtedy zacząłem oceniać pod kątem dobrze nastawiony do mnie czy źle. Czyli inaczej mówiąc tolerancyjny czy taki, który nie zastanowił się czemu, ale od razu skreślił.
Myślałem, że inni ludzie też oceniają na tych zasadach co ja.
No i oczywiście często gdy słyszałem jak mówili o kimś, że jest fajny, to uważałem, że niesprawiedliwie jeżeli była to osoba, która dla jednych była miła, a dla innych nie.
Czasem też się dziwiłem czemu ,osoby wobec których postępowałem dobrze, postępują wobec ,mnie źle, no i teraz po prostu myślę, że uważali mnie za niefajnego.
Tak się przyzwyczaiłem do mojej klasyfikacji, że jakbym miał sam wskazać osoby, które uważam za fajne to miałbym duży problem.
Myślałem, że inni ludzie też oceniają na tych zasadach co ja.
No i oczywiście często gdy słyszałem jak mówili o kimś, że jest fajny, to uważałem, że niesprawiedliwie jeżeli była to osoba, która dla jednych była miła, a dla innych nie.
Czasem też się dziwiłem czemu ,osoby wobec których postępowałem dobrze, postępują wobec ,mnie źle, no i teraz po prostu myślę, że uważali mnie za niefajnego.
Tak się przyzwyczaiłem do mojej klasyfikacji, że jakbym miał sam wskazać osoby, które uważam za fajne to miałbym duży problem.