04 Lut 2014, Wto 23:35, PID: 379858
lękliwy86 napisał(a):Samotnego z przymusu faceta nazywam takiego który gdyby był kobietą to nie miałby problemu z przyciągnięciem płci przeciwnej.Przeceniasz rolę płci. Jeśli piszesz, że masz problem z poderwaniem dziewczyny, bo boisz się/nie wierzysz w siebie, a jeśli już odważysz się na 'podryw', to dziewczyna z reguły nie jest zainteresowana, to tak samo przyłożyłabym do nas: jeśli dziewczyna jest nieśmiała/ma fobię/nie wierzy w siebie/boi się, to to, że ma fajne cycki, dupę i nogi nie sprawi, że nagle wkroczy do klubu w sexi mini i zwali z nóg każdego tam obecnego samca (do tego też potrzebna jest świadomość swoich atutów, a mówimy chyba o ludziach z fobią?). A nawet jeśli odważy się wskoczyć w tą kieckę i zawitać w klubie, to zauważ, że najprawdopodobniej max na co może liczyć dzięki takiej akcji, to szybki, jednorazowy seks, a chyba nie o to chodzi...
Dałam przykład z klubem, bo to faktycznie jedno z nielicznych miejsc, gdzie kobieta może znaleźć doraźną (acz nieco toksyczną) pomoc w samotności. Jakość tego leku jest wątpliwa. Dlatego jeśli mamy mówić o szukaniu kogoś do poważnego związku musimy wykreślić ten pomysł i szukać w zwykłych miejscach.
Wkraczam oto nagle do pociągu. Samotna do bólu. Wokół masa facetów, tylko przebierać. Ale, chwila, no przecież nie zagadam pierwsza, no i co by to było, gdybym podniosła na niego oczy! siądę se jak szara myszka i zagapię się w okno. Wow! odezwał się do mnie! to teraz nic prostszego tylko zrobić z siebie idiotkę - dukać, zaczerwienić się, nie umieć błyskotliwie odpowiedzieć... no i czar prysł, wysiadł, a ja dalej jadę sama
No bez jaj, kobieta też potrafi s+ć najlepszą okazję, a gdy ma fobię to po prostu jest w tym mistrzynią