04 Lip 2008, Pią 19:18, PID: 39154
PiotruśGT, ja też pisałem na swoim przykładzie. Ja osobiście zawsze uciekałem w świat iluzji - w moim wypadku w świat gier najczęściej, etc. Zawsze ciągnęło mnie bardziej do tego świata iluzji, niż realności, bo wydawał mi się on bardziej idealny, perfekcyjny, piękniejszy, doskonalszy, bo realność mnie po prostu bardzo zawodziła na każdym kroku. Zanim dorwałem konsolę (w kiedy 8 lat, w to akurat była konsola w moim przypadku, kompa trochę później zakupiłem) miałem identyczne problemy... nieakceptacja ze strony środowiska, innych ludzi, rozczarowanie szarym, złym, nieperfekcyjnym światem dookoła, a przez co ucieczka do piękniejszego świata iluzji... Tak więc gry przez długi czas były dla mnie nie tylko rozrywką, ale także ucieczką, pewną furtką do realizacji samego siebie i do realizacji emocji, których nie dane mi z reguły było doświadczać w realnym świecie. To, taka moja psychologiczna autoanaliza.