04 Maj 2014, Nie 23:46, PID: 391844
estera napisał(a):Jak to przed kim? Przed osobami z codziennego otoczenia- ludźmi z pracy, uczelni, sąsiadami, rodziną. Ja najbardziej wstydzę się przed osobami, które dopiero poznaję i które myślą że jestem normalna. Ostanio nawet miałam taką sytuację. Okazało się że chłopak, którego niedawno poznałam z uczelni, mieszka w obok mojego rodzinnego miasta. Zaczął więc wymieniać osoby, które zna z mojego miasta i pytał czy też ich znam, a ja cały czas tylko nie, nie, nie..W końcu powiedział- ty to chyba nie znasz za dużo ludzi ze swojego miasta. Słychać było w tym takie zażenowanie. Nawet nie wiedziałam co na to odpowiedzieć, myślałam że zapadnę się pod ziemię :-(Opisałaś sytuację, której się boję i dziękuję Opatrzności, że do tej pory mi jej oszczędziła. I oby oszczędzała dalej.
Co do ryjbuka - nawet nie wiem, ilu mam znajomych, ale chyba nie więcej niż 20-30. Przy czym to są głównie osoby z forum o zwierzakach, które są moją pasją. Co ciekawe, znacznie częściej rozmawiam z nimi przez tego fejsa, niż np. z jedynymi 3 znajomymi ze szkoły... Przykre to dla mnie. Ogólnie od ładnych paru lat z powodu moich byłych przyjaciółek sceptycznie podchodzę do przyjaźni i nie wierzę, że kiedykolwiek będę mieć przyjaciela. Kiedy w liceum kolega z ławki nazwał naszą szkolną paczkę przyjaciółmi, odpowiedziałam, że to, czy nimi jesteśmy okaże się, jak skończymy szkołę. Reakcja otoczenia: oburzenie.
A jednak miałam rację i okazało się, że figę mam, nie przyjaciół.
Nie dodaję starych znajomych, nie szukam ich tak naprawdę nawet. Durne to może i dla fobika, ale ja się nawet patrzeć na nich trochę boję.