29 Maj 2014, Czw 7:58, PID: 394222
bruja napisał(a):Też tak mam- wydaje mi się że każdy patrzy na mnie pod tym kątem i mnie to peszy. Moja niby też się mnie dopytuje co jakiś czas czy kogoś nie mam bo "już czas" ale wiem że jakby ktoś był to nie byłaby do końca szczęśliwa bo odciągał by moją uwagę od nauki-największe dobro w jej mniemaniu. To nie swatka, to taki jakby tematyczny portal(dla ludzi o podobnych zainteresowaniach, tam też pewnie jest sporo oszołomów ale on się wydaje ok) Myślę że u Ciebie to może być właśnie ta kwestia braku męskiego wzorca. U mnie to też jest czynnikiem ale w trochę innej formie. Mój tata jest strasznie wycofanym człowiekiem, nie potrafi okazywać uczuć, nie mamy o czym rozmawiać, do tego stopnia że cieszę się jak zadzwoni do mnie raz na 3 miesiące(mieszkamy w innych miastach-studia). Jak przyjeżdżam do domu to siedzi u siebie w pokoju, coś tam sobie ogląda, nie jest zainteresowany wchodzeniem w jakieś rozmowy ale jak wyjeżdżam to zawsze mówi"oo szkoda że tak szybko musisz jechać"HELOŁ-byłam tu 3 miesiące a ty co???oczywiście to tak tylko w mojej głowie. Wiem że on by chciał pogłębić jakoś te nasze relacje ale nie bardzo wie jak, a ja jestem identycznym typem jak on i tak sobie żyjemy oboje tęskniąc do siebie ale bojąc się zrobić ten pierwszy krok w swoim kierunku. Nie mam mu tego jakoś bardzo za złe bo z pustego to i Salomon nie naleje- z tego co wiem w jego domu też nie było jakichś ciepłych relacji, u mamy zresztą podobnie. Oboje są DDA. Najsmutniejsze jest to że często mam ochotę powiedzieć im jak bardzo ich kocham ale mam taką gulę w gardle, taki strach że nie daję rady
To wszystko wyjaśnia. Osoby z DDA mają syndrom odrzucenia. Mają właśnie problemy z okazywaniem uczuć innym. Fajnie, że Twój tata przynajmniej ci wyraźnie sugeruje, że będzie tęsknił. Mnie się wydaje, że mój też chciałby się zbliżyć ale nie wie jak. Jest oschłą osobą a ja z reguły jestem taka sama wobec takich ludzi. Z kolei jeśli ktoś jest miły i otwarty to jak też taka się staje. Niestety z reguły spotykam na drodze nieprzystepne osoby. Z tym wyrażaniem uczuć też mam problem.
Cytat:nikaragua napisał:
Mnie się zawsze wydaje, że oni patrzą na mnie pod kątem tego czy chciałby się ze mną przespać czy nie.
Nie wydaje Ci się.
Dlatego nawet nie chce być z kimś w związku. Dużo się zmieniło. Kiedyś chciałam ale dziś stwierdzam, że nie ma nic budującego i wartościowego w byciu z kimś kto widzi w Tobie tylko ciało. Chciałabym być traktowana jak istota z uczuciami ale nie sądze czy mężczyźni w ogóle widzą w kobietach coś więcej niż kogoś z kim się uprawia seks albo obściskuje. Nie ma czegoś takiego jak miłość między kobietą a mężczyzną. Tak myślę. To wszystko polega tylko na atrakcyjności fizycznej i seksie albo byciu z kimś żeby ludzie nie gadali. Takie mam zadanie.