01 Cze 2014, Nie 12:24, PID: 394622
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Cze 2014, Nie 12:25 przez Zasió.)
Nie zebym zgadzał się ze wszystkim co mozart wysmarował, nie...
Ale serio nikaragua, psychologia? A więc to prawda, że idą tam ludzie w nadziei, że rozwiążą własne problemy?
Pomimo tego żem niewiele lepszy zawsze mnie rozbraja studiowanie psychologii przez fobików. Oczywiście po psychologii mniejszość staje się terapeutami, a psychologia to przecież bez tego tylko masa regułek i teorii do przyswojenia, jednak - pomijając może słodkie teoretyzowanie na potrzeby psychologii biznesu albo reklamy - w pozostałych przypadkach i tak większość styka się chyba w tym zawodzie z ludźmi i coś wypadałoby o nich wiedzieć i umieć do nich podejść. To nie socjologia operująca znacznie mocniej na statystyce, grupach i zajmująca się mniej subtelnymi sprawami. Jeśli wydziały psychologi pełne są tak zdrowo i racjonalnie myślących jak ty... to już rozumiem, czemu trudno o dobrego terapeutę.
Och, tak, psieplasiam, guru fobików, Richards, był psecies fobikiem...
Ale serio nikaragua, psychologia? A więc to prawda, że idą tam ludzie w nadziei, że rozwiążą własne problemy?
Pomimo tego żem niewiele lepszy zawsze mnie rozbraja studiowanie psychologii przez fobików. Oczywiście po psychologii mniejszość staje się terapeutami, a psychologia to przecież bez tego tylko masa regułek i teorii do przyswojenia, jednak - pomijając może słodkie teoretyzowanie na potrzeby psychologii biznesu albo reklamy - w pozostałych przypadkach i tak większość styka się chyba w tym zawodzie z ludźmi i coś wypadałoby o nich wiedzieć i umieć do nich podejść. To nie socjologia operująca znacznie mocniej na statystyce, grupach i zajmująca się mniej subtelnymi sprawami. Jeśli wydziały psychologi pełne są tak zdrowo i racjonalnie myślących jak ty... to już rozumiem, czemu trudno o dobrego terapeutę.
Och, tak, psieplasiam, guru fobików, Richards, był psecies fobikiem...