02 Cze 2014, Pon 10:55, PID: 394690
Normalni ludzie raczej nie chodzą do klubów A już na pewno nie po to, by się zrelaksować po ciężkim dniu. Zrelaksować wśród ludzi? Y...
Tamte z pewnością. Ale też poniekąd na dobre wyszło, dowiedziałam się wielu rzeczy, których normalnie nie miałabym okazji się dowiedzieć. Jak sobie człowiek uświadomi, jak bardzo oni się nas boją, to sam przestaje się bać. I to chyba dobre, po co ludzie mają się siebie nawzajem obawiać.
Zresztą, tak sobie myślę, że właściwie nie wiadomo czy oni tacy naprawdę są, jakimi się tam prezentują. Równie dobrze mogą tam udawać, a gdzie indziej być sobą. Zastanawiam się na ile w ogóle można być sobą wśród ludzi, a na ile to zawsze jest zakładanie maski i wchodzenie w jakąś rolę.
Mężczyznom chyba szczególnie ciężko jest pod tym względem, przez splot różnych czynników bardzo silna jest u nich wiara w jakąś taką niby 'obiektywną' hierarchię i usilne są starania by się na szczycie tego 'porządku dziobania' znaleźć (poprzez właśnie pokazywanie się ze swojej niefajnej strony wśród innych przedstawicieli swojej płci). A kiedy dużej liczbie osób udzielą się te same urojenia, można odnieść wrażenie, że taka jest w istocie rzeczywistość... A to wszystko iluzje umysłu.
nikaragua napisał(a):Ja to raczej zastanawiałam się nad Anglią z tego względu, że dużo tam Polaków i mieszka tam moja rodzina.Spojrzałam na Twój nick i pomyślałam, że może w tamte rejony chciałabyś wyjechać Anglia by mi się podobała, tylko bałabym się tej ich fluorowanej wody.
nikaragua napisał(a):Ja tylko szukam ludzi, którzy wywołają uśmiech na mojej twarzy a nie ciągłe myśli o tym jakie życie jest ch..we.To ja mam trochę mniejsze wymagania Powody do radości sama sobie znajdę, wystarczyłoby, żeby inni po prostu nie psuli mi tego swoim sceptycyzmem, nihilizmem, złośliwościami itp.
Fobiczny777 napisał(a):Fora to złoooo
Tamte z pewnością. Ale też poniekąd na dobre wyszło, dowiedziałam się wielu rzeczy, których normalnie nie miałabym okazji się dowiedzieć. Jak sobie człowiek uświadomi, jak bardzo oni się nas boją, to sam przestaje się bać. I to chyba dobre, po co ludzie mają się siebie nawzajem obawiać.
Zresztą, tak sobie myślę, że właściwie nie wiadomo czy oni tacy naprawdę są, jakimi się tam prezentują. Równie dobrze mogą tam udawać, a gdzie indziej być sobą. Zastanawiam się na ile w ogóle można być sobą wśród ludzi, a na ile to zawsze jest zakładanie maski i wchodzenie w jakąś rolę.
Mężczyznom chyba szczególnie ciężko jest pod tym względem, przez splot różnych czynników bardzo silna jest u nich wiara w jakąś taką niby 'obiektywną' hierarchię i usilne są starania by się na szczycie tego 'porządku dziobania' znaleźć (poprzez właśnie pokazywanie się ze swojej niefajnej strony wśród innych przedstawicieli swojej płci). A kiedy dużej liczbie osób udzielą się te same urojenia, można odnieść wrażenie, że taka jest w istocie rzeczywistość... A to wszystko iluzje umysłu.