03 Cze 2014, Wto 21:10, PID: 394776
ananas filozoficzny napisał(a):Yuuto żle czujesz się wśród wielu ludzi? Boisz się ? Krępujesz?
Ta sytuacja mocno Cie ogranicza. Ja z perspektywy swojej starości radzę Ci zebyś się zastanowił nad pójsciem do psychologa. To trudne. Jednak moim zdaniem warto.
Rodzice nie zdają sobie sprawy z Twojej sytuacji. Wyganiają Cie z domu. Ja tez tak miałem. Może mógłbyś z nimi o tym spróbować porozmawiać. Do psychologa w tym wieku chyba sam możesz iść? W sensie formalnym. Jednak lepiej żeby rodzice wiedzieli. Choc jesli by Ci to odradzali idź sam. Mnie w Twoim wieku wychowawca wysyłał do psychiatry. Na wycieczce szkolnej się zgubiłem, a jak mnie wychowawca znalazł to przez kilka godzin prawie się nie odzywałem choć on się starał zagadywać. Po wywiadówce powiedział ojcu, że chciałby z nim porozmawiać. Ojciec był urażony. Matka też. I ja. Szkoda, że wtedy nie poszedłem.
Rozumiem. Też mi się wydaje że lepiej byłoby udać się do psychologa. Co do wizyt u niego w tym wieku bez zgody i wiedzy rodziców to nie wiem. Wątpie czy to możliwe. Za żadne skarby nie chcę mówić rodzicom. Trzy lata temu miałem stany depresyjne i lękowe. Chodziłem przez rok do psychiatry, psychologa i brałem nawet leki. To już był dla nich duży problem... Teraz oboje pracują za granicą więc nie chcę dokładać im zmartwień gdy są tak daleko odemnie. Staram się jakoś sam sobie z tym radzić, ale efektów nie ma... Raz jest gorzej, a raz lepiej. Najgorsze jest mijanie się ludźmi. Gdy mijam kogoś stresuje się i nogi mi się plączą. Ludzie wtedy patrzą na mnie jak na wariata. Trudno mi nad tym zapanować.