08 Cze 2014, Nie 10:18, PID: 395114
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Cze 2014, Nie 10:18 przez Zasió.)
Bo na studiach to trzeba to.... a w pracy potem też.... serio?
Serio serio, choć oczywiście z takiego moralizatorskiego paplania osób, które mają, albo i nie (patrz - moja matka, coć ona rzadko mnie o tym pouczała... zaraz, chyba wcale, to inni z rodziny czasem jej wytykali, że ja taki samotny, a an studiach to polegnę przez to - niestety nie poszedłem na socjologię albo prawo, ale np. na UW albo UJ i jakoś się udało przebrnąć z niewielkim gronem "znajomych"), znajomych, niewiele wynika...
Bo zabawa w chowanego to bała taka ambitna godna podziwu rzecz a siedzenie w domu i nauka już nie?
W jakimś sensie tak, obawiam się, że w twoim przypadku, tak ajk i moim, tak było.
Odpowiedz sobie szczerze, czy ta nauka to był zawsze i naprawdę twój wybór, czy kwestia wychowania, presji otoczenia, braku alternatywy, moze też zycia w srodowisku do którego zabaw faktycznie nie do końca pasowałaś... ale na ile jest tak, ze byłaś oddana nauce.
Zresztą, ze to porównanie to bullshit pokazuje każdy wybitny uczeń, każdy młody geniusz - przynajmniej z relacji w TV nigdy nie wyglądają jak, odtrącone, oderwane od śiwata dziobaki bez znajomych, zabawy i uśmiechu na twarzy. No dobrze, może są i tacy jak słynny nerd w sweterku ze słynnego mema, który, jak plotka głosi, robi naprawdę karierę w IT za granicą, ale... może on też był szczery ze sobą...
Obawiam się, że ty nie jesteś, ale jeśli tak, to przepraszam, choć wątpię, bo piszesz to na specyficznym forum...
Serio serio, choć oczywiście z takiego moralizatorskiego paplania osób, które mają, albo i nie (patrz - moja matka, coć ona rzadko mnie o tym pouczała... zaraz, chyba wcale, to inni z rodziny czasem jej wytykali, że ja taki samotny, a an studiach to polegnę przez to - niestety nie poszedłem na socjologię albo prawo, ale np. na UW albo UJ i jakoś się udało przebrnąć z niewielkim gronem "znajomych"), znajomych, niewiele wynika...
Bo zabawa w chowanego to bała taka ambitna godna podziwu rzecz a siedzenie w domu i nauka już nie?
W jakimś sensie tak, obawiam się, że w twoim przypadku, tak ajk i moim, tak było.
Odpowiedz sobie szczerze, czy ta nauka to był zawsze i naprawdę twój wybór, czy kwestia wychowania, presji otoczenia, braku alternatywy, moze też zycia w srodowisku do którego zabaw faktycznie nie do końca pasowałaś... ale na ile jest tak, ze byłaś oddana nauce.
Zresztą, ze to porównanie to bullshit pokazuje każdy wybitny uczeń, każdy młody geniusz - przynajmniej z relacji w TV nigdy nie wyglądają jak, odtrącone, oderwane od śiwata dziobaki bez znajomych, zabawy i uśmiechu na twarzy. No dobrze, może są i tacy jak słynny nerd w sweterku ze słynnego mema, który, jak plotka głosi, robi naprawdę karierę w IT za granicą, ale... może on też był szczery ze sobą...
Obawiam się, że ty nie jesteś, ale jeśli tak, to przepraszam, choć wątpię, bo piszesz to na specyficznym forum...