08 Cze 2014, Nie 11:07, PID: 395120
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Cze 2014, Nie 11:13 przez ajanie.)
No cóż, akurat to, że znajomi czy też tak zwane "znajomości" są potrzebne - to raczej nie ma co dyskutować. Im więcej mamy lat tym bardziej jest to dla nas jasne
Zas: zastanowiłam się nad tym co piszesz odnośnie tej nauki. Ja typem naukowca raczej nie byłam. Ale od kiedy pamiętam lubiłam czytać, pochłaniałam wszystko. Pamiętam jak podczas wakacji u babci nudziłam się okropnie, zamiast biegać po podwórku siedziałam w domu i przeczytałam lekturę swojej 3lata starszej siostry, a potem nawet stary testament, bo tylko to do czytania miała babcia.
Z najwcześniejszych lat nie pamiętam strachu przed ludźmi tylko ciekawość książek. Dziś lubię być sama i myślę że to introwertyzm. Bycie z ludźmi wymaga robienia w jakimś stopniu tego co oni chcą, a przynajmniej uwzględnia tego, pójścia na ustępstwa. Ja jestem pod tym względem egoistką (albo to kolejne moje zaburzenie psychiczne) lubię robić to co ja lubię, i często niestety mam poczucie straty czasu spędzając z kimś czas.
Oczywiście może okazać się, że jak pokonam fobię to się to zmieni ...
Zas: zastanowiłam się nad tym co piszesz odnośnie tej nauki. Ja typem naukowca raczej nie byłam. Ale od kiedy pamiętam lubiłam czytać, pochłaniałam wszystko. Pamiętam jak podczas wakacji u babci nudziłam się okropnie, zamiast biegać po podwórku siedziałam w domu i przeczytałam lekturę swojej 3lata starszej siostry, a potem nawet stary testament, bo tylko to do czytania miała babcia.
Z najwcześniejszych lat nie pamiętam strachu przed ludźmi tylko ciekawość książek. Dziś lubię być sama i myślę że to introwertyzm. Bycie z ludźmi wymaga robienia w jakimś stopniu tego co oni chcą, a przynajmniej uwzględnia tego, pójścia na ustępstwa. Ja jestem pod tym względem egoistką (albo to kolejne moje zaburzenie psychiczne) lubię robić to co ja lubię, i często niestety mam poczucie straty czasu spędzając z kimś czas.
Oczywiście może okazać się, że jak pokonam fobię to się to zmieni ...