20 Lip 2014, Nie 21:21, PID: 403862
Koleżanki i spotkania z nimi też są dla mnie dużym problemem. Najgorzej jest w ogóle wyjść, przełamać się i wyszykować do wyjścia no i wcześniej cały dzień jest zmarnowany przez stres, że muszę wyjść. Lubię moje koleżanki i w sumie rzadko czuję się w ich towarzystwie źle, ogólnie jestem nawet wyluzowana i mniej się boję wszystkiego. Z tym wyjściem radzę sobie tak, że ja sama rzadko proponuję wyjścia chyba, że mam coś ciekawego do opowiedzenia albo stwierdzam, że dawno się z kimś nie widziałam i jeśli ktoś coś proponuje jakieś wyjście to idę z przeświadczeniem, że nie jestem egoistką i jednak ktoś chce się spotkać. Robię to dla tej osoby i tyle. Jest mi wtedy łatwiej podjąć tę decyzję o wyjściu. Staram się też dostosować miejsce spotkania do tego co ja sama chcę i naprowadzam. Chociaż, jak jestem wśród swoich znajomych i nie pytają mnie o pracę i nie rozmawiamy o mnie to wszędzie nawet w tłumie czuję się dobrze - nie jestem sama.