24 Lip 2014, Czw 14:36, PID: 404524
Ostatnia uwaga...
BlankAvatar choć w jednym muszę przyznać Ci rację. Taka 'dyskusja' może stać się potencjalnie szkodliwa.
Odkąd się zarejestrowałam na tym forum nachodzi mnie taka refleksja. Dlaczego istnieje taka duża dysproporcja między liczbą osób zarejestrowanych, przeglądających poszczególne wątki, a liczbą użytkowników aktywnie włączających się do rozmowy. Może po prostu boją się, że 'zaatakuje' ich taki betonowy, szorstki, surowy człowiek, obrzucając ich epitetami w stylu "tchórzliwe łajzy", swoim wrodzonym, bądź nabytym protekcjonalnym tonem.
"Brak we mnie ciepła, humoru i życzliwości."
Nie wszyscy mają w sobie odwagę, chęć czy determinację, by zmierzyć się z takim "przeciwnikiem". Więc po prostu odpuszczają, biernie się przyglądając.
"...z drugiej strony, też frustrujące, że trzeba obchodzić się jak z jajkami"
Wcale nie oczekuję, byś poczuł potrzebę przyjaźni ze mną.
Wystarczy odrobina serca i otwartość na drugiego człowieka.
Może jeszcze szczypta szacunku z delikatną nutą empatii.
Warto być miłym podczas każdej rozmowy, nie tylko towarzyskiej ' gadki- szmatki '.
Btw jakoś trudno mi sobie Ciebie wyobrazić w takiej roli.
Zapewne szkoda Ci czasu, na takie płytkie, nieprofesjonalne i nic nie wnoszące do dyskusji ludzkie interakcje.
Może nie jak z 'jajkami', ale wydaje mi się, że mimo wszystko fobicy wymagają bardziej życzliwego traktowania, w przeciwnym razie jeszcze bardziej zamkną się w sobie i nigdy nie zdobędą na odwagę by stawić czoła własnym lękom.
"Jaką wartość przynosiłby taki temat szukającym porady?"
Abstrahując od jego 'potencjalnej szkodliwości', to gdyby odrzucić ten jakże ważny aspekt...
Spróbuj spojrzeć na to z dystansu , z szerszej perspektywy i z pewną dozą abstrakcji.
Myślę, że wbrew pozorom ten wątek moze stać się dla innych źródłem wiedzy, obserwacji zachowań międzyludzkich, sposobów reakcji, a nawet niezłą 'rozrywką' hehe.
Jesli dzięki niemu ktoś wyciągnie ważne wnioski, albo choćby się uśmiechnie, to znaczy że spełnił swoją rolę. A o to przecież tu chodzi
I wcale nie muszą nawet dotyczyć stricte tematu tego wątku, to może być przecież wspaniały pretekst do snucia dalszych rozważań. Nie musimy przecież tak kurczowo trzymać się 'sztywnych ram'. Czasem warto je przekroczyć...
"The world is not in your maps and books. It's out there.
...all we have to decide is what to do with the time that is given to us."
BlankAvatar choć w jednym muszę przyznać Ci rację. Taka 'dyskusja' może stać się potencjalnie szkodliwa.
Odkąd się zarejestrowałam na tym forum nachodzi mnie taka refleksja. Dlaczego istnieje taka duża dysproporcja między liczbą osób zarejestrowanych, przeglądających poszczególne wątki, a liczbą użytkowników aktywnie włączających się do rozmowy. Może po prostu boją się, że 'zaatakuje' ich taki betonowy, szorstki, surowy człowiek, obrzucając ich epitetami w stylu "tchórzliwe łajzy", swoim wrodzonym, bądź nabytym protekcjonalnym tonem.
"Brak we mnie ciepła, humoru i życzliwości."
Nie wszyscy mają w sobie odwagę, chęć czy determinację, by zmierzyć się z takim "przeciwnikiem". Więc po prostu odpuszczają, biernie się przyglądając.
"...z drugiej strony, też frustrujące, że trzeba obchodzić się jak z jajkami"
Wcale nie oczekuję, byś poczuł potrzebę przyjaźni ze mną.
Wystarczy odrobina serca i otwartość na drugiego człowieka.
Może jeszcze szczypta szacunku z delikatną nutą empatii.
Warto być miłym podczas każdej rozmowy, nie tylko towarzyskiej ' gadki- szmatki '.
Btw jakoś trudno mi sobie Ciebie wyobrazić w takiej roli.
Zapewne szkoda Ci czasu, na takie płytkie, nieprofesjonalne i nic nie wnoszące do dyskusji ludzkie interakcje.
Może nie jak z 'jajkami', ale wydaje mi się, że mimo wszystko fobicy wymagają bardziej życzliwego traktowania, w przeciwnym razie jeszcze bardziej zamkną się w sobie i nigdy nie zdobędą na odwagę by stawić czoła własnym lękom.
"Jaką wartość przynosiłby taki temat szukającym porady?"
Abstrahując od jego 'potencjalnej szkodliwości', to gdyby odrzucić ten jakże ważny aspekt...
Spróbuj spojrzeć na to z dystansu , z szerszej perspektywy i z pewną dozą abstrakcji.
Myślę, że wbrew pozorom ten wątek moze stać się dla innych źródłem wiedzy, obserwacji zachowań międzyludzkich, sposobów reakcji, a nawet niezłą 'rozrywką' hehe.
Jesli dzięki niemu ktoś wyciągnie ważne wnioski, albo choćby się uśmiechnie, to znaczy że spełnił swoją rolę. A o to przecież tu chodzi
I wcale nie muszą nawet dotyczyć stricte tematu tego wątku, to może być przecież wspaniały pretekst do snucia dalszych rozważań. Nie musimy przecież tak kurczowo trzymać się 'sztywnych ram'. Czasem warto je przekroczyć...
"The world is not in your maps and books. It's out there.
...all we have to decide is what to do with the time that is given to us."