31 Lip 2014, Czw 1:59, PID: 405514
Mz. w decydowaniu się, "jechać czy nie", istotna jest aktualna kondycja psychiczna. Jeśli brakuje chęci ale czujemy, że damy radę, to nie zaszkodzi 'zaryzykować'.
Od kogo uczyć się bardziej 'normalnych' postaw jak nie od ludzi szczęśliwych. Można im kibicować tak jak sportowcom. Taki Małysz przykładowo sam brał udział w zawodach i to on sam wygrywał, a zobaczcie ilu ludzi świętowało jego sukces - chociaż sami nie brali udziału w grze i sami niczego nie osiągnęli - tylko patrzyli sobie. Nie musimy mieć sukcesów, a mimo to możemy czerpać radość z osiągnięć innych. Niektórzy potrafiliby nawet czerpać radość z poświęcania się dla uszczęśliwiania innych, ale to już wyższa szkoła by nie wyszło z tego robienie z siebie ofiary.
Mz. przyda się odróżniać tych szczerze szczęśliwych, którym dzielenie się szczęściem sprawia radość, od tych biedaków z wymalowanym na czole mottem: "ty nie masz, a ja mam", którym zależy tylko na wyżebraniu uwagi.
Od kogo uczyć się bardziej 'normalnych' postaw jak nie od ludzi szczęśliwych. Można im kibicować tak jak sportowcom. Taki Małysz przykładowo sam brał udział w zawodach i to on sam wygrywał, a zobaczcie ilu ludzi świętowało jego sukces - chociaż sami nie brali udziału w grze i sami niczego nie osiągnęli - tylko patrzyli sobie. Nie musimy mieć sukcesów, a mimo to możemy czerpać radość z osiągnięć innych. Niektórzy potrafiliby nawet czerpać radość z poświęcania się dla uszczęśliwiania innych, ale to już wyższa szkoła by nie wyszło z tego robienie z siebie ofiary.
Mz. przyda się odróżniać tych szczerze szczęśliwych, którym dzielenie się szczęściem sprawia radość, od tych biedaków z wymalowanym na czole mottem: "ty nie masz, a ja mam", którym zależy tylko na wyżebraniu uwagi.