24 Sie 2014, Nie 12:28, PID: 408306
Uff, chyba źle to przedstawiłam... Chodzi o to, że ta osoba nie mówi; rozumiem Cię, też tak miałam. Ona oznajmia, że też to ma i zaczyna trajkotać, jak to "ona miała sto razy gorzej niż ja". Jak się pewnie domyślasz, chodzi mi o konkretną osobę. W innym przypadku może miałabyś rację, że chodzi o pomoc i zrozumienie. Ale nie tym razem. Osóbka, o której mówię nie czerpie przyjemności z rozmowy, która jej nie dotyczy, dlatego każdy omawiany temat musi, w jakiś sposób do niej nawiązywać. Stąd moja irytacja.