27 Lis 2014, Czw 0:11, PID: 422906
Ja mam 24 i też nigdy nie miałam W mojej klasie w lo był przystojny chłopak na początku go nie lubiłam, potem zaczął się ze mną droczyć i tak go polubiłam. Na początku trochę się go bałam sama zagadywać czy coś w tym stylu, ale było co raz fajniej aż się zakochałam. On był zabawy, taki klasowy śmieszek, więc na angielskim pani posadziła go ze mną - cicha to nie będzie miał o czym gadać. Jakie było jej zdziwienie jak nie dość, że on rozmawiał to do tego jeszcze ja. Angielski wówczas w ogóle dla mnie nie istniał. Przed samą maturą stojąc w kolejce rozmawiałam tylko z nim tak, że oboje stwierdziliśmy, że już nie ma żadnego stresu. Wtedy stwierdziłam, że wszystko zależy od faceta. Boję się cwaniaków lub osób którym muszę się tłumaczyć co robię. Wiedzieć ich krzywe miny. Jak jest facet fajny to się będzie z nim fajnie rozmawiać i nie będę się bała. Ostatnio też w klubie przysiadał się starszy trochę facet około 40 lat. Był w szoku jak się dowiedział, że jestem sama. Tyle komplementów się nasłuchałam, że aż mnie głowa rozbolała (nie, nie chciał mnie "przelecieć). Też było miło i łatwo się rozmawiało. Stwierdził, że ja z koleżanką to jesteśmy takie gwiazdy, że faceci boją się do nas podchodzić. I tak pewnie jest. Poważna mina lub granie pewnej siebie to się boją. Kiedyś siedziałam smutna od razu zaczęli podchodzić.