03 Sty 2015, Sob 14:57, PID: 428086
borsuk, ja nic nie mam do Twoich rodziców, wręcz przeciwnie... Uważam, że tam gdzie dzieciństwo było w miarę normalne, główną rolę odgrywają geny... Na potwierdzenie tego wklejam parę wypowiedzi użytkowników z działu "Przyczyny":
I na koniec perełka:
Andrew napisał(a):Chciałbym dobrze poznać swoje przyczyny fobii, ale nie mogę tego w sobie odszukać. A wydaje mi się, że uświadomienie sobie przyczyny może pomóc mi wyjść z tego.
Moja fobia zaczęła się już od pierwszych lat szkoły podstawowej, a pewnie i przedszkola.
Nie doświadczyłem odrzucenia przez rówieśników. Nigdy nie miałem najmniejszych problemów. A kontaktów też nie brakowało, bo często grałem w piłkę. W sąsiedztwie miałem kolegów, którzy zawsze do mnie wpadali.
Inne nieprzyjemności ze strony starszych ludzi też mnie nie spotkały.
Swojego wyglądu się nie wstydzę..Nie jestem przystojniakiem, ale w pełni sie akcepuję.
Rodziców mam super. Nigdy złego mi nie powedzieli, zawsze służą pomocą. I pewnie to, że oni też są nieśmiali jest przyczyną. Chyba genetycznie to otrzymałem. Ale czy to mogłoby wywołać u mnie taki efekt? Jakoś po bracie tego nie widać.
magda0247 napisał(a):mam fobie społeczną i depresje i jeżeli chodzi o mnie to nie mam pojęcia skąd to się wzięło moja rodzina nigdy absolutnie nigdy nie cierpiała na choroby psychiczne itp. ja,moja siostra, rodzice mamy podobne charaktery z tą różnicą że dla nich załatwienie pewnych spraw jest rzeczą normalną pewne sytuacje w życiu są jak zjedzenie bułki PROSTE ja natomiast nie potrafie zrozumieć moich reakcji na pewne sytuacje...myśle że moi rodzice wychowali mnie dobrze no przynajmniej nie widze tu żadnych odchyleń od normy...myśle że gdybym zwaliła wine na nich zrobiłabym im tym krzywde w jakimś tam sensie, wiadomo że każdy szuka przyczyny tych wszystkich chorób...ale trzeba bardziej przyjżeć się sobie a nie obwiniać kogoś...po co to komu...
marathi napisał(a):Ja mam to szczęście, że mam rodziców o których można powiedzieć, że tworzą udany związek. Nie było w mojej rodzinie awantur (tylko małe sprzeczki, które są chyba w każdym małżeństwie), alkoholizmu, itp. Rodzice nie wywierali na mnie nacisków jeśli chodzi o szkoły, zainteresowania.
Pewnie gdyby było inaczej, byłbym teraz w dużo gorszym stanie.
I na koniec perełka:
Luctucor napisał(a):To co przedstawię nie jest dowodem, ale troszkę potwierdza fakt, że fobia ma jak najbardziej podłoże genetyczne. Mianowicie mam brata o 9 lat starszego. Jest on osobą niezwykle towarzyską, każdego tygodnia wychodzi na imprezę, która się kończy w łóżku u jakiejś dziewczyny, ma mnóstwo znajomych i po prostu jest duszą towarzystwa, na Sylwestra w tym roku poszedł np. na domówkę na której znał tylko jedną osobę, a po zdjęciach wnioskuję, że się dobrze bawił :-P Z drugiej strony ja, fobik, który siedzi w kącie i sprawia mu ogromną trudność odezwanie się do kogoś nawet w kwestii jakiejś błahostki. Po prostu kompletnie skrajne osobowości. Wychowywani byliśmy w dość podobnych warunkach, przez tych samych rodziców. Z tą jedną różnicą, że on miał innego ojca. Jego tato był typem podrywacza, mój typem uczącego się aspołecznika z fobicznymi elementami, które sam teraz widzę. I powiedz mi, że to przypadek :-P
Zresztą jeszcze dodam cytat z wikipedii:
Cytat:W badaniach na bliźniętach jednojajowych wychowanych w różnych rodzinach wykazano, że jeśli u jednego z bliźniąt rozwinie się fobia społeczna, to prawdopodobieństwo wystąpienia tego zaburzenia u drugiego z bliźniąt jest wyższe względem pozostałej populacji o 30–50%[20]. Wpływ dziedziczenia może być w pewnym stopniu nieswoisty; wykazano na przykład, że jeśli jeden rodzic ma zaburzenia lękowe lub depresję, to u dziecka podwyższone jest ryzyko wystąpienia zaburzeń lękowych i fobii społecznej[21].