25 Kwi 2015, Sob 2:52, PID: 442786
Zawsze się dziwię jak czytam o skutkach ubocznych po kilku dniach. Tzn esci brałem mocno nieregularnie, więc to pomińmy, ale wcześniej była też miesieczna przygoda z fluoksetyną właśnie w małej dawce i... sam nie wiem, może minimalnie byłem spokojniejszy i wyluzowany (maiłem w tedy fatalny okres) - ale poza tym?
Mimo to boje sie brać czegokolwiek dłużej, bo cholera wie czy mnie skutki nie dopadną. A ja mam to w nosie, zwłaszcza że leki pomagają w robieniu czegoś, w kontaktach z ludźmi - wiec mnie w niczym nie pomogą. Doraźnie to pewnie zdrowiej się napić. Jak wino zamiast wódy, to i "stres oksydacyjny" zwalczę
Mimo to boje sie brać czegokolwiek dłużej, bo cholera wie czy mnie skutki nie dopadną. A ja mam to w nosie, zwłaszcza że leki pomagają w robieniu czegoś, w kontaktach z ludźmi - wiec mnie w niczym nie pomogą. Doraźnie to pewnie zdrowiej się napić. Jak wino zamiast wódy, to i "stres oksydacyjny" zwalczę