12 Maj 2015, Wto 19:41, PID: 445478
Nie mam przyjaciół, znajomych mam nielicznych, z którymi kontakty są takie na aby-aby. Pewnie na własne życzenie, ale chyba należę też do osób, co do których trudno się przekonać, już nie chodzi o fakt bycia fobikiem, gejem, czy przypuszczalnie bycie wrednym typem, mam chyba w sobie coś takiego trudnego do wyrażenia. Może na skutek lęku wypracowałem jakiś mechanizm świdrowania ludzi czy coś w tym stylu, że nie czują się przy mnie spokojnie, dobrze. Rzecz do naprawy.