20 Cze 2015, Sob 22:46, PID: 449634
masterblaster hmm więc wychodzi na to, że wszyscy jesteśmy "świrami"
Jarg napisał(a):Moim zdaniem taki związek może mieć sens jeśli obie strony czerpią z niego motywacje do zmian i potrafią sobie jasno stawiać granice i je akceptować a to wymaga pewnej dojrzałości. Jeśli ktoś bał się kontaktu z ludźmi a dzięki poznaniu "drugiej połówki" zyskał motywacje, zaczął się starać, zaczął robić rzeczy które wcześniej wydawały mu się beznadziejne, to może mieć sens. Jeśli łączy ludzi tylko zamartwianie się nad sobą i utrwalanie w sobie postawy: my biedni i pokrzywdzeni przez życie i zły wrogi, bezduszny świat który nas otacza to kompletnie nie ma sensu.Ooo w pełni się zgadzam. Mam wrażenie, że po pewnym czasie związku, w którym nie ma motywacji i zmian, ma się pretensje do partnera/ki, gdyż oczekuje się po nim "przejęcia pałeczki", wyrzuty sumienia z powodu braku inicjatywy ze swojej strony są wtedy destruktywne. A później rodzą się kłótnie.. Ja związałam się z fobikiem, jednakże posiadającym chęć do zmiany i motywację. Ja również się zmieniam, dzięki temu wzajemnie się wspieramy i próbujemy radzić sobie w tym świecie. Motywacja jednak przyszła po poznaniu drugiej osoby, tak więc nie ma co się dołować przed, tylko szukać