26 Cze 2015, Pią 19:42, PID: 450138
Moim zdaniem to zależy od rodzaju zaburzenia psychicznego. Myślę, że dwóch fobików społecznych znalazłoby nić porozumienia i niszę do życia dla siebie... przynajmniej nie byłoby wzajemnych pretensji o to, że nigdzie się nie wychodzi, tylko spędza kolejny weekend przed telewizorem. Ale ponieważ tytuł tematu jest szerszy, to pozwolę sobie nawiązać także do innych zaburzeń psychicznych. Dwie osoby z depresją (zwł. nawracającą bądź CHAD) na pewno nie będą na siebie dobrze oddziaływać, bo nawet jak się jednej poprawi, to druga może akurat przeżywać niemoc i ból istnienia i z takiego życia nie ma tak naprawdę nic. To już lepiej cierpieć w samotności Bo przecież w tego typu zaburzeniach zdarzają się okresy remisji, w których osoba ich doświadczająca chciałaby wreszcie skorzystać choć przez chwilę z życia, a nie niańczyć partnera i dodatkowo się dołować, co niechybnie skróci jej ten okres remisji i robi się błędne koło. W przypadku dwóch schizofreników sytuacja wygląda jeszcze gorzej, bo związek takich osób to już kompletna niewiadoma i ogromne ryzyko w przypadku, gdyby pojawiły się dzieci. Cóż, trochę trzeba myśleć...
Jak dla mnie układ dwóch fobików społecznych, bądź osób zmagających się z różnymi fobiami, ewentualnie z lżejszymi postaciami nerwicy przy sprzyjających wiatrach i wzajemnym poszanowaniu ma szansę powodzenia... inne konfiguracje to ryzyko wpłynięcia na mieliznę bez gwarancji na wydostanie się z niej
Swoją drogą bardzo ciekawy temat k: Pytania są po to, żeby je zadawać, a wątpliwości od tego, żeby je rozwiewać... a im więcej punktów widzenia, tym szersze spojrzenie na dany problem
Artmedia9 napisał(a):Moim zdaniem powinnaś poszukać tego złotego środka...Może mężczyzny, który miał problemy ze swoją psychiką, ale już ma je za sobą.Pięknie brzmi, ale w przypadku zaburzeń psychicznych nie ma nic pewnego... zarówno depresja, jak i nerwica bardzo często powracają w najmniej oczekiwanym momencie i osoba, która nie jest na to przygotowana (mówię o partnerze), może sobie kompletnie z taką sytuacją nie poradzić, bo nie będzie wiedziała jak ma się zachować, żeby z jednej strony nie urazić bliskiej osoby, a z drugiej sama się nie rozsypać
Jak dla mnie układ dwóch fobików społecznych, bądź osób zmagających się z różnymi fobiami, ewentualnie z lżejszymi postaciami nerwicy przy sprzyjających wiatrach i wzajemnym poszanowaniu ma szansę powodzenia... inne konfiguracje to ryzyko wpłynięcia na mieliznę bez gwarancji na wydostanie się z niej
Swoją drogą bardzo ciekawy temat k: Pytania są po to, żeby je zadawać, a wątpliwości od tego, żeby je rozwiewać... a im więcej punktów widzenia, tym szersze spojrzenie na dany problem