15 Lip 2015, Śro 11:15, PID: 454223
Marianne napisał(a):Najlepiej wyciskać sobie samemu, tylko, że to z kolei zajmuje trochę czasuCzasem robiłam sobie sama soki ale to dość czasochłonne. Wolę już kupne.
Marianne napisał(a):Mój brat jest miłośnikiem yerby, więc wiem, że się ją parzy w tym specjalnym pojemniczku. Teraz czytam, że to jest cały rytuał jej przyrządzania. Można w ogóle pić yerbę w filiżance czy kubku, czy trzeba mieć tą tykwę?Nie musi być tykwa, są jeszcze inne naczynia. Ceramiczne są chyba najlepsze. Tykwa ma niby poprawiać smak ale z tym jest problem później z myciem. Kiedyś miałam takie tykwy ale pomimo wyparzania zaczął się pojawiać na nich dziwny osad. Na dodatek jedna lekko przeciekała. Dawno się ich już pozbyłam. Chciałam sobie kiedyś kupić tkie ceramiczne naczynie... jak na razie piję z normalnego kubka.
Marianne napisał(a):Na pewno też ma na to wpływ to, że mój tata uprawia warzywaMoja mama też Większość owoców i warzyw mamy własnych. Teraz to głównie z nich się składa moja dieta xd Dużą część z tego zaprawiamy, robimy własne soki, dżemy i inne takie żeby mieć na cały rok.
Marianne napisał(a):Jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy, że hummus jest kaloryczny Jest za to taki pyszny, że mogłabym się nim codziennie żywić Ale porównując kaloryczność z innymi źródłami białka, czy z warzywami? Czy bez porównania? Próbowałam falafli, bardzo mi smakowały, chociaż hummusu nic nie przebije Ciągle się zbieram, żeby kiedyś je zrobić - hummus robię już od jakiegoś czasu Ostatnio robiłam z bobu - taki a' la hummus, ale z ciecierzycy lepszy
Humus jest kaloryczny przez olivę i tahini, jakie się tam dodaje. Jest o połowę mniej kaloryczny niż masło orzechowe. To i tak strasznie dużo, 30-40 kcal ma łyżeczka. Ciecierzyca sama w sobie nie taka straszna. Ale falafel znów smaży się na oleju... wiadomo, że co smażone to bardziej kaloryczne bo zawsze tego tłuszczu trochę tam zostanie.