11 Sie 2015, Wto 14:05, PID: 460454
Witam! ja od szkoly tak miewam po smierci taty nastapily dodatkowe odzucenia i odizolowanie sie od swiata. bylam w tym czasie w pracy w holandii, tzn. duzo ludzi nowych na codzien. wydawalo mi sie ze sie przelamie i z czasem tak bylo ale w tedy czulam sie jakbym to nie byla ja i zle mi z tym bylo. mialam numery do kolezanek ale nigdy nie potrafilam sama do nich napisac bo zastanawialam sie wtedy nad wszystkim, tzn co napisac a w konsekwencji moglo by to oznaczac jakies spotkanie a to juz wgl bym sie bala bo nie mialabym z nimi o czym gadac... zawsze przypisuje sobie najgorszy scenariusz... zle mi ztym