22 Sie 2015, Sob 0:13, PID: 463488
Chęci do pracy, takiej zarobkowej jak i tej nad sobą. Bez tego niemal w każdej dziedzinie jestem dyskwalifikowany na starcie.
Podobno wystarczy coś zacząć robić, a potem motywacja przychodzi sama. Co i jak długo? Jak popracuję miesiąc, to nagle zacznę chcieć bardziej? Czy może pół roku? Chociaż nie, już tak próbowałem np. pół roku w liceum dla dorosłych na piątkach po to żeby w drugim półroczu zejść na tróje. A taki ambitny plan miałem, a i nawet chęci jakieś były, na długo nie starczyło, zaraz w wszystko wzięło.
Mój brachol dobrze podstawówki nie skończył, a już rwał się do roboty kombinując gdzie by tu sobie dorobić, nikt go kutwa nie zmuszał.
Podobno wystarczy coś zacząć robić, a potem motywacja przychodzi sama. Co i jak długo? Jak popracuję miesiąc, to nagle zacznę chcieć bardziej? Czy może pół roku? Chociaż nie, już tak próbowałem np. pół roku w liceum dla dorosłych na piątkach po to żeby w drugim półroczu zejść na tróje. A taki ambitny plan miałem, a i nawet chęci jakieś były, na długo nie starczyło, zaraz w wszystko wzięło.
Mój brachol dobrze podstawówki nie skończył, a już rwał się do roboty kombinując gdzie by tu sobie dorobić, nikt go kutwa nie zmuszał.