12 Wrz 2015, Sob 15:57, PID: 470944
Cholernie wstydzę się tego, że mam dosłownie czterech, sześciu znajomych. Od małego słyszałam w domu, że jestem "inna" i powinnam się tego wstydzić, więc unikałam kontaktu z ludźmi obawiając się odrzucenia. Dla mojej mamy do dziś akceptacja innych to wartość najwyższa w życiu każdego człowieka. Niby wiem, że tak nie jest, ale jednocześnie czuję się przegrana przez to, że nie potrafię "wyjść do ludzi".
Czasem nawet do tych kilku dobrych znajomych, których znam już wiele lat, bardzo trudno mi zagadać, podtrzymać rozmowę... Czuję się jak mentalne zombie, zbyt zestresowana, żeby skupić uwagę na czymkolwiek i zacząć o tym opowiadać...
Czasem nawet do tych kilku dobrych znajomych, których znam już wiele lat, bardzo trudno mi zagadać, podtrzymać rozmowę... Czuję się jak mentalne zombie, zbyt zestresowana, żeby skupić uwagę na czymkolwiek i zacząć o tym opowiadać...