24 Paź 2015, Sob 20:32, PID: 482400
Niektóre kobitki, mają więcej kolegów niż koleżanek, nawet tu na forum i wolą ich towarzystwo.
No a jeśli koledzy urobią twojego hetero, to co wtedy? Z tym urabianiem to lekka przeginka, z otwartością na eksperymenty też nie ma to raczej nic wspólnego, nie przekonuje mnie to.
"Tak, hetero też sobie kogoś znajdzie. Tylko ktoś kto ma romans z kobietą hetero wiadomo, że jest facetem. A z bi- - nigdy nie wiadomo."
Romans na boku to romans na boku, nie istotne z kim.
"ale myślę, że skoro taka osoba odczuwa popęd seksualny i wzgl. mężczyzn i kobiet to jest 2 razy większe prawdopodobieństwo, że zdradzi i nigdy nie wiadomo z kim."
Bessensu, kto ma większe prawdopodobieństwo na zdradę? Pani bi co ma 5 koleżanek i 3 kolegów czy hetero co ma 9 kolegów i 15 koleżanek.
Mój stary jest hetero, wierny ćwierć wieku (przynajmniej w teorii), nie miał koleżanek, aż w końcu znalazł sobie kogoś w internecie grając w gierkę i zachciało mu się skoku w bok. Tyle ma matematyka do wierności. Jeśli laska na wstępie nie wykazuje żadnych podejrzanych zachowań, mogących świadczyć o rozwiązłości to mi to dynda, czy jest bi, czy nie. A co czas pokaże, uj jeden wie, i nikt nic na to nie poradzi.
Najbezpieczniej jest zostać przy masturbacji.
Kogo wolisz, wiernego który nie ma okazji do zdrady i dobrze go pilnujesz, czy tego który po prostu nie ma do tego skłonności? Jeśli ma zdradzić, to im szybciej tym lepiej, więcej pokus, to szybciej się zdarzy. Tu nie chodzi o to żeby srać w gacie, kiedy partner/partnerka zadaje się z płcią która go/ją jara, a jeśli o to chodzi, to podziękuję.
Tak to widzę.
Osobiście wolę bi niż alkoholiczkę.
No a jeśli koledzy urobią twojego hetero, to co wtedy? Z tym urabianiem to lekka przeginka, z otwartością na eksperymenty też nie ma to raczej nic wspólnego, nie przekonuje mnie to.
"Tak, hetero też sobie kogoś znajdzie. Tylko ktoś kto ma romans z kobietą hetero wiadomo, że jest facetem. A z bi- - nigdy nie wiadomo."
Romans na boku to romans na boku, nie istotne z kim.
"ale myślę, że skoro taka osoba odczuwa popęd seksualny i wzgl. mężczyzn i kobiet to jest 2 razy większe prawdopodobieństwo, że zdradzi i nigdy nie wiadomo z kim."
Bessensu, kto ma większe prawdopodobieństwo na zdradę? Pani bi co ma 5 koleżanek i 3 kolegów czy hetero co ma 9 kolegów i 15 koleżanek.
Mój stary jest hetero, wierny ćwierć wieku (przynajmniej w teorii), nie miał koleżanek, aż w końcu znalazł sobie kogoś w internecie grając w gierkę i zachciało mu się skoku w bok. Tyle ma matematyka do wierności. Jeśli laska na wstępie nie wykazuje żadnych podejrzanych zachowań, mogących świadczyć o rozwiązłości to mi to dynda, czy jest bi, czy nie. A co czas pokaże, uj jeden wie, i nikt nic na to nie poradzi.
Najbezpieczniej jest zostać przy masturbacji.
Kogo wolisz, wiernego który nie ma okazji do zdrady i dobrze go pilnujesz, czy tego który po prostu nie ma do tego skłonności? Jeśli ma zdradzić, to im szybciej tym lepiej, więcej pokus, to szybciej się zdarzy. Tu nie chodzi o to żeby srać w gacie, kiedy partner/partnerka zadaje się z płcią która go/ją jara, a jeśli o to chodzi, to podziękuję.
Tak to widzę.
Osobiście wolę bi niż alkoholiczkę.