15 Gru 2015, Wto 0:57, PID: 496270
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Gru 2015, Wto 1:03 przez Kaktus.)
Byłem dwa lata w czymś coś można nazwać białym związkiem. Nie polecam rozleciało się z wielu przyczyn, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej obstaję za tym, że podłoże było czysto fizyczne. Tak po prostu, chociaż żadna strona nie chciała tego przyznać. Może gdyby zechciała, to inaczej by się to wszystko potoczyło.
Gdyby ktoś chciał dopytywać, to przyczyny celibatu były wypadkową mojego psychicznego pogięcia, fizycznego defektu który dało się usunąc w cztery tygodnie za pomocą skalpela i ogromnej (zbyt dużej) dozy wyrozumiałości partnerki. Zła kombinacja.
Co do samej idei, to nie wiem. Jeśli obie strony naprawdę (tzn same z siebe, a nie przez jakieś głębokie kompleksy) nie mają potrzeby lądowania razem w łóżku to spoko, albo jeśli chcą po prostu poczekać do ślubu - to też ok. Ale na dłuższą metę tego nie widzę, biologii nie oszukasz. Oczywiście są różnie przypadki, ale większość ludzi jest zbudowana tak, jak jest zbudowana i związek bez seksu jest czymś nieco na opak naturze. No i - tak zupełnie szczerze - nie widzę zbyt wielu powodów dla których związek miałby być biały. Parafrazując: praw biologii pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb. Nic złego w tym nie ma, jesteśmy biologiczni i chociaż możemy się wybić ponad to, to zupełnie zanegować swojej zwierzęcości nie da rady (deal with it).
Gdyby ktoś chciał dopytywać, to przyczyny celibatu były wypadkową mojego psychicznego pogięcia, fizycznego defektu który dało się usunąc w cztery tygodnie za pomocą skalpela i ogromnej (zbyt dużej) dozy wyrozumiałości partnerki. Zła kombinacja.
Co do samej idei, to nie wiem. Jeśli obie strony naprawdę (tzn same z siebe, a nie przez jakieś głębokie kompleksy) nie mają potrzeby lądowania razem w łóżku to spoko, albo jeśli chcą po prostu poczekać do ślubu - to też ok. Ale na dłuższą metę tego nie widzę, biologii nie oszukasz. Oczywiście są różnie przypadki, ale większość ludzi jest zbudowana tak, jak jest zbudowana i związek bez seksu jest czymś nieco na opak naturze. No i - tak zupełnie szczerze - nie widzę zbyt wielu powodów dla których związek miałby być biały. Parafrazując: praw biologii pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb. Nic złego w tym nie ma, jesteśmy biologiczni i chociaż możemy się wybić ponad to, to zupełnie zanegować swojej zwierzęcości nie da rady (deal with it).