27 Gru 2015, Nie 13:26, PID: 499668
Tośka napisał(a):bo do biura mnie w ogóle nie przyjmą, a jak jakimś cudem przyjmą, to i tak po kilku miesiącach ucieknę. Nie wytrzymam z ludźmi w jednym pokoju osiem godzin dziennie. Będą się na mnie gapić, patrzeć kpiąco, zadawać osobiste i/lub podchwytliwe, dziwne, podejrzane pytania. Będą się ze mnie podśmiewać, wykorzystywać mnie, krytykować albo celowo wprowadzać w błąd.
Masz już jakieś osobiste doświadczenia w tym temacie? Mi prawie zawsze jak szedłem do nowej roboty towarzyszyły takie myśli. Nie mam zbyt bujnego życia (komputer->telewizja->spanie, brak jakichkolwiek znajomych), o czym będę z rozmawiał w pracy?
Na miejscu zawsze się okazywało, że w pracy trzeba pracować a nie gadać o bzdetach. Jak chwilę była okazja o czymś pogadać to zwykle rozmawiało się o pracy lub o trywialnych rzeczach jak buty, pogoda, buty, wakacje (ja nigdzie nie wyjeżdżam, ale chętnie słuchałem np. o podróżach innych).