28 Gru 2015, Pon 17:00, PID: 499996
Dużo w tym prawdy, sama już jakiś czas temu doszłam do podobnych wniosków. Będąc dzieckiem, miałam dość zachowań rówieśników i ich płytkości. Rodzinka jeszcze utwierdzała mnie w przekonaniu, że dobrze robię odcinając się od nich. Bliscy Trzymali mnie pod kloszem i wciąż widzą we mnie niezaradne dziecko. Przez to nie wykształciłam w sobie wiele umiejętności, które już dawno powinnam była nabyć - tam gotowanie to może pół biedy, ale na przykład boję się coś załatwić sama w urzędzie. Potem co się dziwić, że odczuwam strach przed zwykłym podejściem do kasy w sklepie, nawiązaniem jakichkolwiek interakcji z innymi, zwłaszcza z rówieśnikami. Osoby starsze jakoś nie wywołują we mnie tak skrajnej reakcji. Nie czuję się samodzielna i moja fobia bierze się stąd, że boję się ośmieszyć, być odebraną jako niezaradny dziwak. To, że nie akceptuję swojego wyglądu tylko pogarsza sprawę - to są bardzo nasilone kompleksy do tego stopnia, że same w sobie potrafią mnie zblokować, bym nie wyszła z domu. Fobia dorzuca swoje i kółko się zamyka.