31 Gru 2015, Czw 20:40, PID: 501286
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Gru 2015, Czw 20:49 przez karmazynowy książę.)
No siema.
To jak było w podstawówce u Ciebie?
Masz podobną historię do wielu osób tutaj z forum, częstym motywem jest gnębienie w szkole, no i jasne, że nikt z dorosłych się tym nie interesuje, a chłopakowi nawet wstyd jest komuś o tym powiedzieć.
Bo ma być, , silny i nie dać sobie wejść na głowę, nie?
Przede wszystkim napisz, czy cokolwiek teraz robisz w stronę poprawy, żeby jakoś się wyciągnąć z tego doła? Czy masz okazje, żeby poznać gdzieś ludzi, którzy nie znają Ciebie kiedyś, tylko znają Ciebie teraz?
Masz jakieś szanse, żeby wyjechać ze wsi, gdzieś na studia, czy do pracy?
Wiesz, jak w tej chwili nie zrobisz nic, żeby było lepiej, to nie będzie lepiej, musisz dać szanse sobie.
Wiesz, nic samo się nie zmieni, dziewczyna nie zapuka do Twoich drzwi, a ludzie nie przyjdą na podwórko i nie zrobią imprezy, bo słyszeli, żeś sam w domu akurat.
Więc zanim sobie głowę zapełnisz myślami, żeby uciąć przyszłość i zatrzymać się w teraz, zrób coś, co sprawi, że przyszłość sama Ci zbije pjone i zaprosi do merca, a Ty wykrzyczysz na pożegnanie do teraźniejszości "Nie wierzyłaś we mnie, więc sam w siebie uwierzyłem, a teraz Cię rzucam, bo na mnie nie zasługiwałaś, nara"
No, fajnie tak sobie poteoretyzować.
To jak było w podstawówce u Ciebie?
Masz podobną historię do wielu osób tutaj z forum, częstym motywem jest gnębienie w szkole, no i jasne, że nikt z dorosłych się tym nie interesuje, a chłopakowi nawet wstyd jest komuś o tym powiedzieć.
Bo ma być, , silny i nie dać sobie wejść na głowę, nie?
Przede wszystkim napisz, czy cokolwiek teraz robisz w stronę poprawy, żeby jakoś się wyciągnąć z tego doła? Czy masz okazje, żeby poznać gdzieś ludzi, którzy nie znają Ciebie kiedyś, tylko znają Ciebie teraz?
Masz jakieś szanse, żeby wyjechać ze wsi, gdzieś na studia, czy do pracy?
Wiesz, jak w tej chwili nie zrobisz nic, żeby było lepiej, to nie będzie lepiej, musisz dać szanse sobie.
Wiesz, nic samo się nie zmieni, dziewczyna nie zapuka do Twoich drzwi, a ludzie nie przyjdą na podwórko i nie zrobią imprezy, bo słyszeli, żeś sam w domu akurat.
Więc zanim sobie głowę zapełnisz myślami, żeby uciąć przyszłość i zatrzymać się w teraz, zrób coś, co sprawi, że przyszłość sama Ci zbije pjone i zaprosi do merca, a Ty wykrzyczysz na pożegnanie do teraźniejszości "Nie wierzyłaś we mnie, więc sam w siebie uwierzyłem, a teraz Cię rzucam, bo na mnie nie zasługiwałaś, nara"
No, fajnie tak sobie poteoretyzować.