11 Sty 2016, Pon 13:59, PID: 505616
Przypomiała mi sie jeszcze jedna sytuacja; kiedys jade autobusem i wsiada starszy pan bez nogi czy jakis inny miał problem z wejsciem na schodki, jedna kobieta chciała mu pomóc, to tak ją zbeształ, ze cały autobus zamarł i nikt nic nie zrobił ani sie nie odezwał nawet w jej obronie.
Dosłownie na drugi dzień czekałam z moja siostra pod sklepem i jedzie dziadek na wózku, odpycha sie ledwo jakimiś laskami od ziemi, widać ze mu cięzko, ale nic nie robie po doświadczeniach z wczoraj. I co zrobił? Podjechał w końcu bliżej i drze sie do nas; "'taaaak nie pomagajcie, udawajcie ze nie widzicie! Dam sobei radeee!"
No ironia losu jego mać!
Dosłownie na drugi dzień czekałam z moja siostra pod sklepem i jedzie dziadek na wózku, odpycha sie ledwo jakimiś laskami od ziemi, widać ze mu cięzko, ale nic nie robie po doświadczeniach z wczoraj. I co zrobił? Podjechał w końcu bliżej i drze sie do nas; "'taaaak nie pomagajcie, udawajcie ze nie widzicie! Dam sobei radeee!"
No ironia losu jego mać!