04 Lut 2016, Czw 11:33, PID: 513302
Też tak mam. Czasem wybucham, staję się nieznośnie pełna życia ale na codzień jestem właśnie takim zbitym psem. Od dziecka tak mam. Rzeczywistość mnie przytłacza i nie mam siły udawać, że jest inaczej. Ludzie, którzy mnie nie znali czasem pytali co jest nie tak, czy ja płaczę? Ktoś kiedyś powiedział, że wyglądam jak kobieta po przejściach. Psychoterapeutka często pytała mnie co jest nie tak a ja tak miałam zawsze, bez konkretnego powodu i czasem było trochę lepiej, czasem trochę gorzej.
Problem z myśleniem abstakcyjnym nie musi mieć nic wspólnego z depresją. Myślę, że czytanie książek, jeśli tylko to lubisz powinno pomóc albo ogólnie zainteresowanie się sztuką. A ja sobie wczoraj zaczęłam czytać 3 książki do poprawki z historii literatury ale w sumie tylko parę stron przeczytałam... mam serdecznie dość tego przerostu formy nad treścią, jeśli jest tam jakakolwiek treść. Wróciłam do Dawkinsa, z którym jakoś nie mogę sobie poradzić.
Problem z myśleniem abstakcyjnym nie musi mieć nic wspólnego z depresją. Myślę, że czytanie książek, jeśli tylko to lubisz powinno pomóc albo ogólnie zainteresowanie się sztuką. A ja sobie wczoraj zaczęłam czytać 3 książki do poprawki z historii literatury ale w sumie tylko parę stron przeczytałam... mam serdecznie dość tego przerostu formy nad treścią, jeśli jest tam jakakolwiek treść. Wróciłam do Dawkinsa, z którym jakoś nie mogę sobie poradzić.