01 Mar 2016, Wto 0:37, PID: 518976
Cóż, problem nie jest mi obcy więc opowiem jak sobie z nim poradziłem. Również zacząłem studia po maturze i tam dwa lata, były nudne i nikogo tam nie poznałem. Pod koniec drugiego roku rzuciłem studia i podjąłem się pracy jako dostawca pizzy na skuterze. Od tego czasu minęły dokładnie dwa lata. Praca jest długa i dość monotonna - 14 godzin rozwożenia pizzy. Ale co mnie motywuje do niej, to świadomość, że to dzięki niej mogę realizować swoje potrzeby i zachcianki. W pracy zainteresowałem się samochodami, kupiłem swoje pierwsze i drugie auto, wyprowadziłem się z domu i usamodzielniłem. Z kolegą poznanym w pracy zaczynamy myśleć nad jakimś własnym biznesem.
Moja puenta jest taka, że praca nie zawsze musi Cię w pełni satysfakcjonować. Potraktujcie ją jako środek do realizowania swoich prawdziwych pasji - oraz odkrywania ich. Bardzo możliwe, że dzięki przeżyciom wyniesionym z pracy zrozumiecie co naprawdę chcecie w życiu robić. Jeśli praca w której robicie nie odpowiada na tyle, że narzekacie całymi tygodniami, to co was tam trzyma? Trzeba ją zmienić i szukać takiej, w której przynajmniej można bez problemu wytrwać. Wiem, że nie jest to zawsze takie łatwe, ale same wiecie doskonale, że życie nie jest usłane kwiatami.
Moja puenta jest taka, że praca nie zawsze musi Cię w pełni satysfakcjonować. Potraktujcie ją jako środek do realizowania swoich prawdziwych pasji - oraz odkrywania ich. Bardzo możliwe, że dzięki przeżyciom wyniesionym z pracy zrozumiecie co naprawdę chcecie w życiu robić. Jeśli praca w której robicie nie odpowiada na tyle, że narzekacie całymi tygodniami, to co was tam trzyma? Trzeba ją zmienić i szukać takiej, w której przynajmniej można bez problemu wytrwać. Wiem, że nie jest to zawsze takie łatwe, ale same wiecie doskonale, że życie nie jest usłane kwiatami.