10 Mar 2016, Czw 17:36, PID: 521994
@pallinak
Dzięki za te słowa, dodały otuchy choć już wtedy mi się wydawało (za tym drugim razem), że wyciągnąłem swoje lekcje z cierpienia i już będzie dobrze.
Nie mniej jednak zrobię jak mówisz i zobaczymy choć te poryte schematy wydają się już jakby wdrukowane we mnie.
Ten właśnie był długi - jakieś półtora roku, byłem już tak przyzwyczajony do tego, że niemożliwym wydawał się powrót do starego mnie. Okres ten zaczął się pewnymi doświadczeniami podczas medytacji, wydawało mi się, że się oczyszczam, że pozbędę się starych schematów, a skończył zupełnie bez powodu tak, jakbym po prostu zgasł. Najlepsze, że miałem wszystko poukładane tzn. np. powody, dla których nie zrezygnuję z realizacji celów, sposoby na zbywanie rzadko pojawiającego się strachu itp. Cała ta konstrukcja była jednak jak się okazało krucha, a jej rozpad zostawił mnie z kompletnym brakiem zaufania do siebie, bo jak mogę wierzyć w siebie jeśli jestem taki niestabilny, niepewny. Teraz moje poczucie wartości krąży wokół zdania studiów, a nie będzie to proste . A jak u Ciebie jest teraz?
Dzięki za te słowa, dodały otuchy choć już wtedy mi się wydawało (za tym drugim razem), że wyciągnąłem swoje lekcje z cierpienia i już będzie dobrze.
Nie mniej jednak zrobię jak mówisz i zobaczymy choć te poryte schematy wydają się już jakby wdrukowane we mnie.
Banita napisał(a):A u Ciebie ile trwał ten drugi 'okres szczęścia'?
Ten właśnie był długi - jakieś półtora roku, byłem już tak przyzwyczajony do tego, że niemożliwym wydawał się powrót do starego mnie. Okres ten zaczął się pewnymi doświadczeniami podczas medytacji, wydawało mi się, że się oczyszczam, że pozbędę się starych schematów, a skończył zupełnie bez powodu tak, jakbym po prostu zgasł. Najlepsze, że miałem wszystko poukładane tzn. np. powody, dla których nie zrezygnuję z realizacji celów, sposoby na zbywanie rzadko pojawiającego się strachu itp. Cała ta konstrukcja była jednak jak się okazało krucha, a jej rozpad zostawił mnie z kompletnym brakiem zaufania do siebie, bo jak mogę wierzyć w siebie jeśli jestem taki niestabilny, niepewny. Teraz moje poczucie wartości krąży wokół zdania studiów, a nie będzie to proste . A jak u Ciebie jest teraz?