13 Mar 2016, Nie 2:58, PID: 522886
Mi przechodzi. Chyba. Nie leczyłam się u psychiatry, ani u psychologa. Nie wiem, czy to naturalnie przyszło wraz ze starością, czy zadziałała metoda małych kroków - po prostu cały czas >staram się< (słowo - klucz) nie chować głowy w piasek. Dzięki temu: a) czuję się z siebie dumna, gdy wiem, że próbowałam b) przekonuję się, że moje fobiczne obawy najczęściej są bezpodstawne.
Nie jest idealnie. Zawsze gdzieś tam będzie we mnie siedziało małe, przerażone dziecko. Bywa, że trzęsą mi się ręce, pocą dłonie, że chcę uciec, zagrzebać się pod kołdrą i nigdy nie wychodzić. Ale przez większość czasu udaje mi się jednak jakoś funkcjonować. Zabrzmi infantylnie, ale często myślę sobie, że jestem dzielna .
Też bądźcie
Nie jest idealnie. Zawsze gdzieś tam będzie we mnie siedziało małe, przerażone dziecko. Bywa, że trzęsą mi się ręce, pocą dłonie, że chcę uciec, zagrzebać się pod kołdrą i nigdy nie wychodzić. Ale przez większość czasu udaje mi się jednak jakoś funkcjonować. Zabrzmi infantylnie, ale często myślę sobie, że jestem dzielna .
Też bądźcie