04 Kwi 2016, Pon 11:09, PID: 529054
Cytat: Tylko ja się nigdy nie umówię na spotkanie z internetową dziewczyną bez dłuższego zapoznania się popisania, bo to wtedy tak najczęściej się kończy, kawke sobie wypiją i umawiają się z następnym...taki trochę sport, a mnie to nie bawi.
I masz rację. Jedna z tych co się spotkałem właśnie praktykowała ten "sport", a ja głupi myślałem, że taki fajny jestem, bo tak szybko poszło wszystko do przodu. Wymieniliśmy raptem dwie wiadomości to poprosiła mnie o nr telefonu. A przy pierwszej rozmowie telefonicznej zaproponowała spotkanie i dwa dni później już było po wszystkim.
mocart napisał(a):Co to jest ten słynny kosz?
Np. jak po pierwszym spotkaniu otrzymujesz takiego smsa:
"Cześć, dzięki za spotkanie. Jesteś miłym gościem, ale chyba jakoś nam nie po drodze. Pozdrawiam i życzę powodzenia" (nawet emotkę wstawiła na końcu co by mi smutno nie było. Bardzo miło z jej strony)
albo
"Cześć. Przez najbliższe dni nie będę się odzywała, muszę sobie poukładać pewne rzeczy i chcę być sama."
Z trzecią, uczciwie przyznaję, sam przestałem pisać. Ale ciężko wiązać się z kimś kto na pierwszej randce połowę czasu poświęca na utyskiwanie na swoich byłych facetów, swojego brata, ojca który sobie u niej podobno nagrabił... Szczerze mówiąc miałem ochotę uciec z tej kawiarni już w trakcie spotkanie, ale nie chciałem być dupkiem i musiałem ją odwieźć do domu (mieszkała na wsi 15km pod miastem).