07 Kwi 2016, Czw 21:25, PID: 530168
Ja osobiście uważam, że nie jest to możliwe po prostu, tak mamy ukształtowany mózg, sam leczyłem się od bardzo dawna, chodziłem na terapie przez 3 lata, analityk wytłumaczyl mi co prawda, jak powinienem logicznie zachowywać się w danych sytuacjach, zrozumiałem bardzo dobrze, że mój lęk jest irracjonalny, i chociaż nie wiem jak bardzo byłbym tego świadomy, w różnych sytuacjach nie byłem w stanie go powstrzymać, po prostu nagle zaczynasz czuć dziwne przeszywające Cie uczucie które, sprawia, że czujesz jakby Twoje zycie było zagrożone, zaczynasz się pocić, Twoje mięśnie się spinają, i chociaż myślisz i wiesz, że sytuacja w której się znajdujesz nie zagraża Ci, to nic nie daje.
Przestałem chodzić na terapie,próbowałem zmienić diete, zdrowo się odżywiać, wysypiać się, uprawiać sporty afirmować i medytować co naprawdę wiele mi dało, ale nie to czego najbardziej oczekuje.
Poddałem się, na prawie 2 lata, po tym czasie zdecydowałem się na przyjmowanie SNRI, i przyjmowałem je przez 2 lata, i naprawdę przez pewien okres czasu funkcjonowałem jak normalny człowiek ten etap mogłbym nazwać najlepszym w moim życiu, potrafiłem się cieszyć z wielu spraw, naturalnie rozmawiac, nie czułem lęku , który powodował że wycofywałem się z sytuacji którycch tak naprawdę pragnąłem. Miałem masę znajomych a co najlepsze, sytuacje które, kiedyś mnie paraliżowały wystąpienia publiczne przed dużą publicznością, nie sprawiały, że odczuwałem lęk, tylko właśnie lekki stres który motywował mnie do działa, to było świetne uczucie bo zrozumiałem jaka jest wielka różnica miedzy mmoim lękiem, a stresem. NIestety czym dlużej przyjmowałem tym zacząłem czuć się gorzej, problemy z pamiecią, przestawałem czuć cokolwiek, nie mogłem się na niczym skupić, zmniejszyło mi się libido, i przestałem przyjmować, chyba z 5 razy podchodziłem do próby odstawienia, i to co wtedy przeżyłem z kolei to niestety najgorszy etap w moim życiu, nie wiem ilu ludzi tutaj przyjmuje ssri lub snri, i ilu z Was mówi sobie, że odstawi za jakiś czas, albo próbuje odstawić, ale mam nadzieje, że tylko u mnie tak wyglądało odstawienie. Nie mogłem spać byłem bardzo pobudzony, miałem przechodzące prądy przez głowe bardzo niemiłe uczucie, paraliże senne i wiele innych.
Teraz mija jakieś 5 lat od kiedy odstawiłem snri, nie chodzę już na zadne terapie, nie przyjmuej zadnych leków, i po prostu pogodziłem się z tym, że tak musi być, staram się przełamywać swoje lęki, i robić rzeczy które, mnie paraliżują, mieszkałem przez ponad rok za granicą i tam pracowałem, samotnie z obcymi ludzmi, dzieki ktorym zyskałem ogromnego dystansu do tej choroby, mam wspaniałą dziewczynę która zawsze mnie wspiera, i cieszę się życiem jak tylko potrafie.
Ale nie liczę już na to, że kiedykolwiek normalne sytuacje społeczne nie będą wywoływać we mnie lęków, powodujących różne moje odchylenia.
Podsumowując uważam, że fobii społecznej bez tabletek które, zmieniają neuroprzekaźnictwo w mózgu, nie można wyleczyć, trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić.
Tak czy inaczej życzę wszystkim powodzenia.
Przestałem chodzić na terapie,próbowałem zmienić diete, zdrowo się odżywiać, wysypiać się, uprawiać sporty afirmować i medytować co naprawdę wiele mi dało, ale nie to czego najbardziej oczekuje.
Poddałem się, na prawie 2 lata, po tym czasie zdecydowałem się na przyjmowanie SNRI, i przyjmowałem je przez 2 lata, i naprawdę przez pewien okres czasu funkcjonowałem jak normalny człowiek ten etap mogłbym nazwać najlepszym w moim życiu, potrafiłem się cieszyć z wielu spraw, naturalnie rozmawiac, nie czułem lęku , który powodował że wycofywałem się z sytuacji którycch tak naprawdę pragnąłem. Miałem masę znajomych a co najlepsze, sytuacje które, kiedyś mnie paraliżowały wystąpienia publiczne przed dużą publicznością, nie sprawiały, że odczuwałem lęk, tylko właśnie lekki stres który motywował mnie do działa, to było świetne uczucie bo zrozumiałem jaka jest wielka różnica miedzy mmoim lękiem, a stresem. NIestety czym dlużej przyjmowałem tym zacząłem czuć się gorzej, problemy z pamiecią, przestawałem czuć cokolwiek, nie mogłem się na niczym skupić, zmniejszyło mi się libido, i przestałem przyjmować, chyba z 5 razy podchodziłem do próby odstawienia, i to co wtedy przeżyłem z kolei to niestety najgorszy etap w moim życiu, nie wiem ilu ludzi tutaj przyjmuje ssri lub snri, i ilu z Was mówi sobie, że odstawi za jakiś czas, albo próbuje odstawić, ale mam nadzieje, że tylko u mnie tak wyglądało odstawienie. Nie mogłem spać byłem bardzo pobudzony, miałem przechodzące prądy przez głowe bardzo niemiłe uczucie, paraliże senne i wiele innych.
Teraz mija jakieś 5 lat od kiedy odstawiłem snri, nie chodzę już na zadne terapie, nie przyjmuej zadnych leków, i po prostu pogodziłem się z tym, że tak musi być, staram się przełamywać swoje lęki, i robić rzeczy które, mnie paraliżują, mieszkałem przez ponad rok za granicą i tam pracowałem, samotnie z obcymi ludzmi, dzieki ktorym zyskałem ogromnego dystansu do tej choroby, mam wspaniałą dziewczynę która zawsze mnie wspiera, i cieszę się życiem jak tylko potrafie.
Ale nie liczę już na to, że kiedykolwiek normalne sytuacje społeczne nie będą wywoływać we mnie lęków, powodujących różne moje odchylenia.
Podsumowując uważam, że fobii społecznej bez tabletek które, zmieniają neuroprzekaźnictwo w mózgu, nie można wyleczyć, trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić.
Tak czy inaczej życzę wszystkim powodzenia.