05 Cze 2016, Nie 4:26, PID: 548715
@dejzi
Rozumiem do czego pijesz z rozwleczona w czasie terapią, to nawet logiczne , złe schemary pod czaszka utrwalały sie przez lata, dekady, nie da sie pzestawic tego co masz pod czaszka w przeciagu kilku tygodni czy miesiecy. Patrzac od strony neurobiol to niewykonalne, na to trzeba od uja bndf-a, nowych polaczen syn w uk limbicznym jak i w korze ,miedzyneuronow subst.alba laczacych to wszystko do kupy, i przede wszystkim stopniowego wygaszenia ltp w tych 'zlych' poloczeniach....
Ale problemem moze byc tez to jakie masz wyobraznie nt. Terapii. Bo owszem potrzeba czesto lat na konkretna zmiane, ale same pogadanki z psychoszamanem od dynamicznej niekoniecznie cokolwiek pomogą bo trzeba dzialac i tyle. Beh-pozn daje ci do łapki wędkę i uczy podstaw. Reszta to juz twoja brocha, twoja metoda na wdrozenie tego w czyn. Terapia rozumiana jako sesje pogadanek o dup*e maryni moze sie wydac zbyt krotka, ale wystarczy inaczej to sobie wyobrazic - terapia to dlugotrwaly proces, codzienna praca nad soba, wyrobienie pewnych nawykow i wdrazanie ich w zycie. Jej intensywnosc nie musi byc wcale mierzona czestotliwoscia pogadanek ze spychologiem, ani iloscia zezartych tabsow.
Rozumiem do czego pijesz z rozwleczona w czasie terapią, to nawet logiczne , złe schemary pod czaszka utrwalały sie przez lata, dekady, nie da sie pzestawic tego co masz pod czaszka w przeciagu kilku tygodni czy miesiecy. Patrzac od strony neurobiol to niewykonalne, na to trzeba od uja bndf-a, nowych polaczen syn w uk limbicznym jak i w korze ,miedzyneuronow subst.alba laczacych to wszystko do kupy, i przede wszystkim stopniowego wygaszenia ltp w tych 'zlych' poloczeniach....
Ale problemem moze byc tez to jakie masz wyobraznie nt. Terapii. Bo owszem potrzeba czesto lat na konkretna zmiane, ale same pogadanki z psychoszamanem od dynamicznej niekoniecznie cokolwiek pomogą bo trzeba dzialac i tyle. Beh-pozn daje ci do łapki wędkę i uczy podstaw. Reszta to juz twoja brocha, twoja metoda na wdrozenie tego w czyn. Terapia rozumiana jako sesje pogadanek o dup*e maryni moze sie wydac zbyt krotka, ale wystarczy inaczej to sobie wyobrazic - terapia to dlugotrwaly proces, codzienna praca nad soba, wyrobienie pewnych nawykow i wdrazanie ich w zycie. Jej intensywnosc nie musi byc wcale mierzona czestotliwoscia pogadanek ze spychologiem, ani iloscia zezartych tabsow.