18 Cze 2016, Sob 20:44, PID: 552752
Pesz napisał(a):Promyk napisał(a):Ja raz nie poszłam na wesele, tylko na sam ślub, dlatego że nie miałam osoby towarzyszącej. Efekt jest taki, że para młodych do dzisiaj się do mnie nie odzywa sądząc, że pogardziłam ich imprezą. Za karę nie zaprosili mnie na chrzciny swojego dziecka...LOL
No i jak słyszę o takich rzeczach, to śmiech mnie ogarnia. Nie rozumiem jak można mieć takie podejście. Na dodatek nie olałaś ich kompletnie, tylko poszłaś chociaż na ślub - pewnie też bym tak zrobił. W sumie według mnie tego typu sytuacje są potrzebne, przynajmniej można się przekonać kto jest normalnym człowiekiem, z którym warto trzymać. Ja sobie tłumaczę takie sytuacje w ten sposób, że jeśli ktoś obraża się na drugą osobę w takiej sytuacji, to jest na tyle głupi*, że jego opinia na mój temat mnie nie obchodzi.
*sorry, jeśli obrażam ludzi, którzy być może są Tobie bliscy.
Po prostu wstydziłam się iść, bo gdy dawali zaproszenie, to matka pana młodego zapytała czy będę miała z kim iść. Chciała mi wepchnąć jakiegoś swojego znajomego, ale wtedy pan młody powiedział, że "taka laska jak ja na pewno będzie miała z kim iść", niestety nie miałam....Po jego słowach byłoby mi jeszcze bardziej głupio iść samemu. Nie mam żadnych kolegów albo tylko takich na samo "cześć". Zgadzam się z Tobą, ich podejście nie było w porządku, jednak ja jak to ja, mam teraz wyrzuty sumienia. Jednak to wszystko jest kwestią niedopowiedzenia, oni nie znali prawdziwego powodu, więc dośpiewali sobie resztę i nie pogadasz... Potem się dowiedziałam, że matka pana młodego ponoć chciała, żebym wyprowadzała kuzyna z domu.... tyle że nikt mi o takich planach wcześniej nie powiedział.