30 Cze 2016, Czw 10:57, PID: 555669
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Cze 2016, Czw 11:13 przez KonradM.)
Są dni kiedy nie pije ale jest ich stosunkowo mało.Odkąd pamiętam alkohol był koło mnie.Ojciec zawszę spędzał wolny czas na piciu z resztą nawet jak coś robił np.prace w ogródku czy cięcie drzewa to piwo gdzieś musiało stać obok niego.Gdy w młodości się zamknąłem w sobie to ci którzy zaoferowali mi swoją przyjaźń,którzy się chcieli ze mną kolegować to spędzali czas tylko siedząc i pijąc.I picie jest jednym z niewielu tematów na który mogę się wypowiedzieć.Ostatnio się zastanawiałem że może raczej powinienem zająć się problemem alkoholu a nie tego że nikogo nie mam,że nie umiem rozmawiać itp.Byłem nawet z ciekawości wczoraj na spotkaniu AA.Uważałem że to będzie polegało na rozmowach między sobą i jakiś psycholog/psychiatra będzie też w tych dyskusjach uczestniczył a tu po prostu ludzie się tylko i wyłącznie żalą.A ja jako ktoś nowy powinienem coś o sobie powiedzieć ale niby co ?Od czego tu zacząć ? Jeszcze większą presje zrobili u mnie inni uczestnicy gdyż co chwila zwracali się do mnie słowami " fajnie że z nami jesteś Konradzie ". A jeszcze presje potęgowało to że nie było tam jakiś kretynów i no-lifów mojego pokroju którzy nic nie robią tylko w czterech ścianach siedzą.Teraz jak sobie o tym pomyśle to tak mi głupio że najchętniej to bym się pod ziemie zapadł.A co się tyczy ludzi z którymi się widuje to prawda jest taka że ja tak naprawdę za nimi nie przepadam a oni za mną ale idę do nich byleby nie siedzieć w tym cholernym domu.Nie byłem się w stanie zarejestrować na tym forum bo pomimo tego że ludzie mają podobny problem do mojego to i tak są lepsi ode mnie bo mają chociaż chęci,ambicje,coś robią ze swoim życiem,rozwijają się a ja ani wykształcenia jakiegoś konkretnego o elokwencji i mówieniu inteligentnie z kulturą też mogę zapomnieć.Tak jak na tym AA ludzie tak ładnie i inteligentnie mówili o swoim życiu,przeżyciach,przemyśleniach i emocjach przy czym ja poczułem się jak wioskowy głupek.