27 Sie 2016, Sob 17:34, PID: 571325
hierarchie grupy? czyli zakładamy, że grupa klasowa i tak jest podzielona, z zasady i całkiem naturalnie, na - często skrajnie zantagonizowane - grupki i podgrupki, że osobniki silniejsze przewodzą, a słabsze są gnębione, a problemem gimnazjów jest jedynie to, że musi tam szybko ukształtować się nowy układ, zamiast pozostawania wszystkich w tym starym...
oddzielne szkoły to był oczywiście nierealny postulat, chodziło mi raczej system znany z liceów, gdzie są szkoły lepsze, przeciętne i te dla najsłabszych i najczęściej najgorzej wychowanych. wśród normalnych neuroptycy mogą być tak samo w tyle, ale nie będą gnębienie, a co najwyżej ignorowani i traktowani jak powietrze, co itak jest ogromną zmianą na plus. niestety, nie tylko nie zwiększono znaczenia testów po podstawówce, ale je kompletnie zlikwidowano, razem z gimnazjami. co prawda póki gimnazja istniały, świadomi rodzice i tak mogli wybierać te lepsze, bo zawsze były jakieś lepsze... niestety moi tacy świadomi nie byli, ja sam też nie...
i znowu podkreślę - nie uważam, że winowajcami są tylko prześladowcy, uważam po prostu, ze nie tylko prześladowany jest winny. ja oczywiście bylem winien swojej izolacji, nie umiałem odpowiednio sie ustawić w dosyć patologicznym środowisku... aczkolwiek czy była to tylko moja wina? czy skoro teraz, w tym wieku, nadal mam zerowe umiejętności i odwagę wchodzenia w relacje, funkcjonowania w grupie, to w wieku dwunastu lat mogłem zrobić cos więcej? bez odpowiedniego wychowania, pomocy?
no ale oczywiście niektórzy od urodzenia byli za+, to wiadomo nie od dziś...
oddzielne szkoły to był oczywiście nierealny postulat, chodziło mi raczej system znany z liceów, gdzie są szkoły lepsze, przeciętne i te dla najsłabszych i najczęściej najgorzej wychowanych. wśród normalnych neuroptycy mogą być tak samo w tyle, ale nie będą gnębienie, a co najwyżej ignorowani i traktowani jak powietrze, co itak jest ogromną zmianą na plus. niestety, nie tylko nie zwiększono znaczenia testów po podstawówce, ale je kompletnie zlikwidowano, razem z gimnazjami. co prawda póki gimnazja istniały, świadomi rodzice i tak mogli wybierać te lepsze, bo zawsze były jakieś lepsze... niestety moi tacy świadomi nie byli, ja sam też nie...
i znowu podkreślę - nie uważam, że winowajcami są tylko prześladowcy, uważam po prostu, ze nie tylko prześladowany jest winny. ja oczywiście bylem winien swojej izolacji, nie umiałem odpowiednio sie ustawić w dosyć patologicznym środowisku... aczkolwiek czy była to tylko moja wina? czy skoro teraz, w tym wieku, nadal mam zerowe umiejętności i odwagę wchodzenia w relacje, funkcjonowania w grupie, to w wieku dwunastu lat mogłem zrobić cos więcej? bez odpowiedniego wychowania, pomocy?
no ale oczywiście niektórzy od urodzenia byli za+, to wiadomo nie od dziś...