28 Sie 2016, Nie 13:13, PID: 571709
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Sie 2016, Nie 13:24 przez grego.)
jako dziecko specjalnie tam jakiś wyobcowany nie byłem, w podstawówce normalnie miałem koleżanki i kolegów, ale też starsi zaczeli się naśmiewać z wady wymowy i paru tam innych rzeczy, więc jako ktoś gorszy zaczałem się zamykac w sobie, na dodatek rodzice wpajali znowu jakąś dziwną wyższość nad innymi..., do tego brak brak zainteresowania dziewczyn co mi w sumie pasowało, ale i tez pogłębiało całą sytuację. Pod koniec szkoły średniej i na studiach praktycznie nie wychodziłem już z domu, choć co prawda nikt sie wtedy ze mnie nie naśmiewał, ale jednak pewnie sobie tak o mnie mysleli jak te sk....ny z podstawówki....,Ehh, gdyby wpajano mi w domu skur...two to moze bym sie rzucał na nich z pięściami, a tak to tylko coś odparskiwałem. Więc jestem jaki jestem w całej okazałości, choć mogłem byc inny, cóż. Teraz mi to już w sumie zwisa, no ale niestety brak oswojenia ze stadem zrobił swoje.