31 Sie 2016, Śro 20:51, PID: 573089
Nori, poniosło Cię trochę. Tak, wiem, że ci ludzie pracują tam za grosze i że ktoś wspina się na ich plecach w rozwoju. Właściwie wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji, tylko że mnie chodziło o to, że jakieś oczywiste podstawy trzeba znać. Takie całkiem oczywiste oczywiste. Nie ma potrzeby wcale robić żadnej afery u kierownika. Wystarczy zwrócić uwagę. Moja znajoma będąc w ciąży, szukała sobie pracownicy do swojego sklepiku. Dała ogłoszenie i przyszła dziewczyna, to się okazało, że za nic w świecie nie potrafi zrozumieć jak resztę się wydaje. Dalej: nieopodal tutaj jest taki zakład pracy, do której nie ma potrzeby zatrudniać jakiś świetnych ludzi, bo chodzi o bardzo proste zajęcia tam, ale jednak podobno i to można skopać, bo z opowieści właściciela tego zakładu wynika, że zgłaszają się tam ludzie, którzy do dwudziestu policzyć nie potrafią. To on robi im sprawdziany na rozmowie o pracę. Jednym z nich jest, gdy przynosi pudełko ze śrubkami i każe odliczyć kilkanaście sztuk.
@nieszczęśliwa, ale że się nie nadajesz, bo co konkretnie?
@nieszczęśliwa, ale że się nie nadajesz, bo co konkretnie?