01 Wrz 2016, Czw 13:39, PID: 573409
nieszczęśliwa napisał(a):Wszystko robiłam w swoim tempie, nie spieszyłam się, nikt raczej nie poganiał.
Odcina się zawsze najsłabsze ogniwo. Można mieć swoje tempo tam gdzie liczy się jakość końcowego produktu (i ktoś za tę jakość zapłaci). Znicze (i pewnie każda taśmówka) to masówka. Tu liczy się ilość, pewnie ktoś zrobił zestawienie w excelu i odciął ogon. Życie.
Własne tempo można też mieć w zakładach pracy chronionej (ale tam trzeba mieć papiery) albo w dużych firmach gdzie teoretycznie można się "ukryć". Od znajomej wiem że Rossman poszukuje sprzedawców w dużych miastach, choć jakość pracy tam pewnie różni się w zależności od sklepu.
Ogólnie dziś z pracą chyba nie jakoś bardzo źle, 5 lat temu był większy mordor.