27 Wrz 2016, Wto 9:47, PID: 580249
Spoleczna napisał(a):Promyk napisał(a):Przez jakieś 3 dni się nie odzywałam i jedna koleżanka (jedna na 5) pytała się gdzie ja jestem, ale wynik tego eksperymentu nie jest zbyt miarodajny, bo był to okres, w którym byłam załamana z powodu pisania pracy, dlatego ta jedna z nich zwróciła na mnie swoją pilną uwagę.3 dni to tak dużo? Ja nie mam komunikacji ze swoimi znajomymi przez miesiące i jak się z kimś spotkam po dwóch miesiącach to jest dobry wynik prawdziwe olewanie jest wtedy jak z kimś się nie możesz spotkać nigdy i odpisuje łaskawie po iluś wiadomościach jakby się już nie chciała ta osoba nigdy spotkać. Nie wiem, może czas zrobić coś by ludzie sami lgnęli do nas, tylko co? Co robić by życie towarzyskie samo przyszło do nas? Ja mam wrażenie, że jak im samym się poświęca uwagę i samemu się stoi w pozycji osoby zapraszającej na hakieś wyjścia to wtedy w ogóle im się odechciewa kontaktu, wbrew tym wszystkim poradnikom, że jak się komuś poświęca uwagę to cię lubi.
Ale chodziło o takie internetowe koleżanki, z którymi czasem skomentuję sobie serial, więc kontakt z nimi jest od czasu do czasu, wtedy był częstszy, bo właściwie tylko im mogłam się wyżalić. Normalnie ze znajomymi też się rzadko komunikuję, zresztą teraz to mi już prawie nikt nie został, a wychodzę dosłownie raz na rok.
No nie wiem hmm, mnie się z kolei wydaje, że to ja powinnam wychodzić z inicjatywą spotkań itd. tyle że już kilka razy próbowałam i zawsze nikt nic nie mógł Jednak jakby tak się temu przyjrzeć, to zawsze byłam zbyt bierna, głównie czekałam aż ktoś się odezwie, coś zaproponuje, ludzie chyba wolą być "wyciągani" niż "wyciągać" kogoś, no ale w sumie to nie wiem jak to jest.