01 Paź 2016, Sob 12:36, PID: 581327
Ja nie poszedłem i nie żałuję. Może jeśli miałbym partnerkę przy której czułbym się swobodnie to bym poszedł, ale nikogo takiego nie miałem. W sumie o nie musiałoby być tak źle, gdybym dołączył do dobrych chłopaków, którzy zostawili swoje partnerki na pastwę podrywaczy czy tam innych porzuconych partnerek i chlali wódę. W tym scenariuszu sama impreza niekoniecznie byłaby tragiczna, ale mógłbym z siebie zrobić głupka, pijąc za dużo i jeszcze bardziej żałować.
Ja Ci radzę nie iść jeśli masz tak wielkie obawy. Zaoszczędzisz sobie niepotrzebnych nerwów i ewentualnego upokorzenia, a o tym, że Cie nie było na studniówce za kilka miesięcy juz nikt nie bedzie pamiętać, a po maksymalnie tygodniu już nikt nie będzie nawet wspominać studniówki w Twojej klasie, raczej. U mnie tak było. Może ze 2 dni wspominali studniówkę. Nie tylko mnie z klasy na niej nie było, więc nie przejmowałem się tym bardzo.
Ja Ci radzę nie iść jeśli masz tak wielkie obawy. Zaoszczędzisz sobie niepotrzebnych nerwów i ewentualnego upokorzenia, a o tym, że Cie nie było na studniówce za kilka miesięcy juz nikt nie bedzie pamiętać, a po maksymalnie tygodniu już nikt nie będzie nawet wspominać studniówki w Twojej klasie, raczej. U mnie tak było. Może ze 2 dni wspominali studniówkę. Nie tylko mnie z klasy na niej nie było, więc nie przejmowałem się tym bardzo.