18 Paź 2016, Wto 14:15, PID: 586433
Ksenomorf napisał(a):Mam prawo jazdy od dwóch lat, jestem niedzielnym kierowcą. Jazda raz na tydzień mniej więcej (z kilkadziesiąt km). Jeszcze gdy robiłem prawo jazdy, zawadziłem o garaż podczas wjeżdżania do niego, chociaż zmieściłby się tam kamaz, już później, tj. po zdobyciu prawka, przy wycofywaniu wjechałem w sękate chaszcze i uszkodziłem tylny zderzak (tutaj zaważyła rutyna, bo zawsze tam stawałem i wycofywałem sobie, tylko tym razem za szybko skręciłem bez spoglądania do tyłu), a jakieś dwa miesiące temu wjechałem na parkingu tyłem w inny samochód, mało nie zabijając kobiety z dzieckiem, bo właśnie całą rodzinką wychodzili ze środka.
Ja po czymś takim już bym chyba nigdy za kółko nie wsiadł Właśnie takich sytuacji się obawiam najbardziej. Albo mi auto zdechnie z jakiegoś powodu w godzinach szczytu gdzieś na głównej ulicy. Zazdroszczę, że nadal masz tyle samozaparcia, żeby się nie poddawać.