02 Lis 2016, Śro 22:51, PID: 591573
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lis 2016, Śro 23:05 przez Spoleczna.)
No widzisz Promyku tak to jest jak sie urodzi w swiecie nowych technologii, gdzie co rusz pojawialy sie nowe. Od zawsze lubilam siedziec przy kompie, a teraz tez mysle, ze to niejako moje przekleństwo, ludzie do popisania przez ekran, pseudotowarzystwo. Jak ktos jest wstydliwy lub mial okres wstydu to nie ma nic bardziej komfortowego z poczatku niz internet do momentu, gdy uswiadomisz sobie, ze gdyby tego wszystkiego nie bylo, gdyby ludzi nie dalo sie wywolac w ekranie, w zaciszu domu to zajeloby sie czyms lepszym niz te swiecace pudla latami i mialoby sie wiecej checi do prowadzenia normalnych relacji i zycia na zywo, wstydliwosc by zeszla kilka lat temu. Zle czasy? Byc moze.Wyobraz sobie, ze noe mialabys nigdy mozliwosci pisania do kogoś przez neta, nigdy mie mialabys tych medialnych srodkow przekazu to samotnosc bylaby na tyle uciazliwa, ze juz dawno temu mialabys znajomych, bo zaczelabys ich uciazliwie szukac na zywo. Pisanie przrz neta to taka pulapka, ze niby cos budujesz, a tego nie ma. Teraz sa dobre czasy na to by byc odludkiem. Porabana sprawa zeby z kims bardziej pisac niz ta osobe widziec mimo ze jestescie z tego samego miasta lub jakiegos miasta obok. Czasem juz lepiej oplacaloby sie byc takim prawdziwym bez tej calej farsy na dluzsza mete odludkiem, a nie takim ze ludzi ma sie w roznej wielkosci ekranach, bo przynajmniej bez tego oszukiwania sie, choc powiem ze sie tak nie daloby jakos mega dlugo, bo nie ma az tak skrajnych postaci introwertyzmu u ludzi zdrowych. Kiedys w miejscu siedzieli ludzie schorowani i starzy, a teraz ludzie pelni uspionej energii i witalnosci, bo wszystko jest wygodne. I potem taki ktos jak my [bo "pojawienie sie" nas tutaj chyba nie jest przypadkiem] budzi sie z reka w nocniku, bo poświęcił czas na budowanie relacji w internecie, a ludzie nie chca z tego internetu wylezc, nawet jak moga to odwoluja, bo wola popisac. Normalny mlody czlowiek nie chce tak dlyzej i sie z tym nie moze pogodzic i ja to rozumiem. 1 krok to uswiadomienie sobie tego,to juz cos