16 Gru 2016, Pią 23:00, PID: 602451
Mam dokładnie tak samo. Jestem z chłopakiem już parę lat. Za nami jest mnóstwo wesel, inne uroczystości i przyjęcia. Tragedia. Teraz co tydzień coś było, chyba nie muszę pisać jak jestem zmęczona psychicznie. Mój chłopak nie wie ile mnie to kosztuje, bo wstyd mi się przyznać, na szczęście on nie widzi we mnie dziwoląga tylko drugą połówkę, która zawsze mu towarzyszy, jest spokojna, małomówna, ale mu to odpowiada. Nigdy nie wzbudzałam podejrzeń osoby z fobią, więc wszyscy myślą, że jestem taka ułożoną, spokojną, dojrzałą kobietką... Taaaa.... Jak już serio czuję, że nie podołam to kombinuję jakieś wymówki, a potem mam mega dół i zżera mnie sumienie, więc nie polecam. Dla miłości trzeba się poświecić. Najpiękniejsze co możemy dać drugiej osobie to czas i obecność. Dlatego staram się jak mogę...choć tak samo wspólna przyszłość mnie przeraża. Mieszkanie razem i organizowanie przyjęć... Nie wiem jak ja to ogarnę.