09 Wrz 2008, Wto 15:26, PID: 64450
Chyba faktycznie tak zrobię. Mam ochotę też odwiedzić tego psychiatrę, który mi to przepisywał i powiedzieć mu parę rzeczy. Wychodzi na to, że drań mnie oszukał, bo zapewniał, że jest to bardzo bezpieczny lek i nawet się nie zająkną o takich efektach ubocznych, o jakich czytam w sieci... Co więcej również wspominał, że jest to dość nowy środek, więc zastanawiałam się na ile jest przebadany i można coś stwierdzić. Skoro moje obawy się potwierdzają, to pozostaje mi chyba samodzielnie walczyć ze swoimi demonami. Nie jest łatwo, ale skoro nie mam gwarancji skuteczności, a jest tak duże ryzyko niepożądanych efektów...
Mam wrażenie, że doktorek kierował się w swojej diagnozie bardziej tym, co kiedyś powiedziała mu moja matka, jak jeszcze byłam niepełnoletnia, niż faktycznym stanem rzeczy, z którym, co więcej, nie zapoznał się należycie. Zdaje mi się, że Seronil jest dobry dla ludzi, którzy w ogóle nie wychodzą z domu i potrzebują coś, co ich postawi nieco na nogi, a przede wszystkim dla bulimików - bo brak łaknienia i utrata masy jest jedynym skutkiem, który naprawdę pojawia się u chyba wszystkich, których wypowiedzi czytałam/słyszałam. Ja akurat mam nieco inne problemy, przede wszystkim silne lęki i chorobliwa nieśmiałość. Owszem, lek ma pomagać przy stanach depresyjnych, które miewam bardzo często, ale... Za to nie pożądane właściwości, jakie mogą się pojawić, to dokładnie to, czego bardzo chcę uniknąć, a nawet z czym mam spore kłopoty.
Możliwość zwiększenia bóli menstruacyjnych? Już mam takie, że muszę iść z tym do lekarza, bo chyba się zastrzelę, jeśli się nie zmniejszą...
Problemy ze snem? Dziękuję, ale cierpiałam na bezsenność przez większość życia. Kiedyś to się łączyło z potwornymi lękami. Cieszę się, ze teraz udało mi się nad tym zapanować, nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki.
Nudności? Nienawidzę tego! Naprawdę jedna z najnieprzyjemniejszych rzeczy...
No i to libido. Jedyna rzecz, która jest w normie i mam z tego rezygnować? Dość późno się u mnie rozwinęło, co było jednym z moich licznych kompleksów. Ale teraz jest tak, jak powinno a jeśli chodzi o pigułkę szczęścia - to dla mnie to noc z ukochaną osobą (niestety ostatnio z taką nam nie wyszło, ale kto wie, co przyniesie przyszłość, może bliższa, niż myślę?).
Wiem, że to indywidualna sprawa i te przykrości nie muszą wcale się zdarzyć, ale również te pozytywy nie koniecznie się pojawiają, a jeśli cena ma być tak wysoka...
Tylko w takim razie co teraz? Trochę się nastawiłam na to, że po paru miesiącach pojawi się poprawa... A może jest jakiś lek, który byście mi polecili?
Dziękuję Bardzo za odpowiedź. Pozdr.
Mam wrażenie, że doktorek kierował się w swojej diagnozie bardziej tym, co kiedyś powiedziała mu moja matka, jak jeszcze byłam niepełnoletnia, niż faktycznym stanem rzeczy, z którym, co więcej, nie zapoznał się należycie. Zdaje mi się, że Seronil jest dobry dla ludzi, którzy w ogóle nie wychodzą z domu i potrzebują coś, co ich postawi nieco na nogi, a przede wszystkim dla bulimików - bo brak łaknienia i utrata masy jest jedynym skutkiem, który naprawdę pojawia się u chyba wszystkich, których wypowiedzi czytałam/słyszałam. Ja akurat mam nieco inne problemy, przede wszystkim silne lęki i chorobliwa nieśmiałość. Owszem, lek ma pomagać przy stanach depresyjnych, które miewam bardzo często, ale... Za to nie pożądane właściwości, jakie mogą się pojawić, to dokładnie to, czego bardzo chcę uniknąć, a nawet z czym mam spore kłopoty.
Możliwość zwiększenia bóli menstruacyjnych? Już mam takie, że muszę iść z tym do lekarza, bo chyba się zastrzelę, jeśli się nie zmniejszą...
Problemy ze snem? Dziękuję, ale cierpiałam na bezsenność przez większość życia. Kiedyś to się łączyło z potwornymi lękami. Cieszę się, ze teraz udało mi się nad tym zapanować, nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki.
Nudności? Nienawidzę tego! Naprawdę jedna z najnieprzyjemniejszych rzeczy...
No i to libido. Jedyna rzecz, która jest w normie i mam z tego rezygnować? Dość późno się u mnie rozwinęło, co było jednym z moich licznych kompleksów. Ale teraz jest tak, jak powinno a jeśli chodzi o pigułkę szczęścia - to dla mnie to noc z ukochaną osobą (niestety ostatnio z taką nam nie wyszło, ale kto wie, co przyniesie przyszłość, może bliższa, niż myślę?).
Wiem, że to indywidualna sprawa i te przykrości nie muszą wcale się zdarzyć, ale również te pozytywy nie koniecznie się pojawiają, a jeśli cena ma być tak wysoka...
Tylko w takim razie co teraz? Trochę się nastawiłam na to, że po paru miesiącach pojawi się poprawa... A może jest jakiś lek, który byście mi polecili?
Dziękuję Bardzo za odpowiedź. Pozdr.